Była amiszką. Ujawniła, co działo się za zamkniętymi drzwiami

Lizzie uciekła ze społeczności amiszów, gdy miała 19 lat. Teraz 38-latka używa mediów społecznościowych, aby przedstawić ludziom, jak wyglądało życie, zanim zdecydowała się opuścić swoją rodzinę. 

W jej rodzinnym domu nie było elektryczności ani bieżącej wody. Nie miała dostępu do prysznica i nie mogła obcinać swoich włosów. W trakcie dzieciństwa Lizzie nauczyła się szyć, aby robić dla siebie sukienki, które zawsze musiały być długie do kostek. Okazuje się, że to nie wszystko.

W jednym z filmików na TikToku kobieta opowiedziała, jak wyglądało korzystanie z toalety. W jej społeczności nie można było używać papieru toaletowego.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Lizzie Ens przyznała, jak wyglądało korzystanie z toalety, gdy żyła w osadzie amiszów. Jej społeczność nie posiadała wewnętrznej instalacji wodno-kanalizacyjnej, dlatego też załatwianie potrzeb musiało odbywać się na zewnątrz. 

- Nasze łazienki tak naprawdę nie były łazienkami. Nie mieliśmy bieżącej wody ani kanalizacji, dlatego korzystaliśmy z wychodków - zaczęła Lizzie.

Kobieta wyjaśniła, że najgorsze było korzystanie z zewnętrznego WC w środku nocy, a także w zimie gdy wszędzie dookoła był śnieg i mróz. Lizzie zaznaczyła, że do podcierania się nie używała papieru toaletowego, ponieważ ten był uważany za "dobro luksusowe". 

Czytaj też: "Nazywał je swoimi niewolnicami". Kulisy przerażającego kultu Keitha Raniere'a

- Nigdy nie mieliśmy papieru toaletowego. Był on uważany za luksus. W zamian za to braliśmy dowolny rodzaj gazety albo czasopisma i dzieliliśmy na małe kwadraty - wyjaśniła.

Tiktokerka zaznaczyła jednak, że gdy ostatnio odwiedziła swoją mamę w społeczności amiszów, ta posiadała już papier toaletowy. Niestety wciąż w mieszkaniu jej rodzicielki nie ma łazienki, a za potrzebą trzeba iść do wychodka.

Lizzie Ens ma sporo rodzeństwa, jej mama urodziła aż 19 dzieci. Najstarsze z nich ma obecnie 47 lat, zaś najmłodsze 25. Co ciekawe tiktokerka jest jedną z bliźniaczek. Mama Lizzie trzykrotnie była w ciąży bliźniaczej.

- Przygotowywałam posiłki dla 20 osób. Do tego sprzątałam i doiłam krowy. Od dzieciństwa byliśmy uczeni ciężkiej pracy. Sami hodowaliśmy owoce i warzywa, a mięso pozyskiwaliśmy z naszych zwierząt - wyznała Lizzie w rozmowie z brytyjskim "Metro".

Lizzie od dziecka zadawała wiele pytań o świat zewnętrzny i nie mogła zgodzić się z zasadą, że to "mężczyzna ustala zasady, a kobieta ma za nimi podążać".

Jako nastolatka otrzymała list od swojego chłopaka, który sam uciekł ze społeczności. Ukochany Lizzie zaproponował jej pomoc. Miała ze sobą tylko 20 dolarów, ale wiedziała, że musi zmienić swoje życie. Na poduszce zostawiła list, a następnie weszła na dach.

- Nie wiedziałam, jak zeskoczyć. Usiadłam na dachu i pomyślałam o swojej przyszłości. W końcu zeskoczyłam w kierunku wolności. Wylądowałam i uciekłam - powiedziała.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl