Blisko ludziChwalił żonę za jej krągłe kształty. Modelka plus size: "Ten mężczyzna nie jest bohaterem"

Chwalił żonę za jej krągłe kształty. Modelka plus size: "Ten mężczyzna nie jest bohaterem"

Chwalił żonę za jej krągłe kształty. Modelka plus size: "Ten mężczyzna nie jest bohaterem"
Źródło zdjęć: © Instagram.com | tessholliday
07.08.2017 17:07, aktualizacja: 07.08.2017 19:19

Jeszcze kilka dni temu internet żył wyznaniem Robbiego Trippa na temat swojej żony. – Dla mnie nie ma nic bardziej seksownego niż ta kobieta i jej szerokie uda oraz duży biust – pisał w poście na Instagramie. Jak się okazuje, tym wyznaniem nie jest zachwycona najbardziej znana modelka plus size na świecie, Tess Holliday. Dla niej mężczyzna jest… miłym mizoginem.

Czy Robbie Tripp zasłużył sobie na miano mizogina, a więc osoby nienawidzącej kobiet? Po początkowym zachwycie postem mężczyzny, w którym komplementuje obfite kształty żony i skarży się, że z powodu upodobania do takiej figury wyśmiewano się z niego, gdy był nastolatkiem, zaczęły pojawiać się coraz liczniejsze głosy krytyki.

– To takie prawdziwe. Przestańcie dawać mężczyznom nagrody za robienie absolutnego minimum – napisała na Instagramie Holliday. – "Facet, który lubi krągłe kobiety", 16 667 polubień i występ w narodowej telewizji. "Krągłe kobiety, które lubią same siebie", 12 polubień i 48 osób dyskutujących na temat twojej możliwej cukrzycy – wypunktowuje modelka plus size na Instagramie.

Holliday zwróciła też uwagę na inne, mniej piękne posty Trippa na portalach społecznościowych. W jednym, pochodzącym z 2015 roku, mężczyzna odpowiedział na tweeta dotyczącego zmiany płci Caitlyn Jenner. – Urodzony jako Bruce, zawsze będzie Brucem. Ubrania, make-up, operacja i akceptacja społeczeństwa nie zmienią tego, jakim pojawił się na tym świecie – napisał wówczas Tripp.

Holliday i inni internauci, krytykujący Trippa, przekonują, że umawianie się z kobietą noszącą inny rozmiar ubrania niż aniołki Victoria's Secret nie jest niczym rewolucyjnym, ani nie czyni z Trippa bohatera. Co więcej, takie ujęcie sprawy, na jakie zdecydował się mężczyzna, sugeruje, że jego żona wszystkim innym wydaje się nieatrakcyjna.