Dłubanie w nosie może zwiększyć ryzyko rozwoju choroby Alzheimera?

Nowe badania ujawniły zaskakujący związek między dłubaniem w nosie a większym ryzykiem rozwoju demencji. Podczas dłubania w nosie możemy uszkodzić tkanki w jego wnętrzu, co otwiera drogę do mózgu niektórym gatunkom bakterii, a mózg reaguje na ich obecność w sposób przypominający objawy choroby Alzheimera. Mimo że badania te prowadzone były na myszach, to odkrycia są warte dalszych analiz, co może zaowocować lepszym zrozumieniem tego, jak zaczyna i rozwija się choroba Alzheimera.

Dłubiesz w nosie? Zapoznaj się z tymi badaniami
Dłubiesz w nosie? Zapoznaj się z tymi badaniami
Źródło zdjęć: © Getty Images | Kannika Paison

30.11.2022 | aktual.: 14.12.2022 15:05

Naukowcy z Griffith University w Australii wykazali, że bakteria Chlamydia pneumoniae wykorzystuje nerw węchowy, rozciągający się między jamą nosową a mózgiem, jako ścieżkę inwazji do centralnego układu nerwowego. Komórki w mózgu reagują na obecność bakterii odkładaniem specyficznego białka - beta-amyloidu, które jest znakiem rozpoznawczym choroby Alzheimera. Artykuł na ten temat opublikowany został w czasopiśmie "Scientific Reports".

Prosta droga z nosa do mózgu

Chlamydia pneumoniae jest zwykle związaną z infekcjami dróg oddechowych, w tym nosa, ale bakterie te odkryto również w większości ludzkich mózgów dotkniętych demencją. Z badań australijskich naukowców wynika, że dłubiąc w nosie lub wyrywając z niego włosy uszkadzamy błonę śluzową nosa, co może przyczynić się do infekcji. To z kolei otwiera drogę bakteriom do mózgu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- Jako pierwsi pokazujemy, że Chlamydia pneumoniae może przejść bezpośrednio przez nos do mózgu, gdzie może wywołać patologie, które wyglądają jak choroba Alzheimera – tłumaczy prof. James St John, szef Clem Jones Center for Neurobiology and Stem Cell Research, współautor badań. - Zaobserwowaliśmy to w przypadku myszy, ale dowody wskazują na potencjalne zagrożenie także u ludzi – dodaje naukowiec.

Nerw węchowy w nosie jest bezpośrednio narażony na działanie powietrza i stanowi stosunkowo krótką drogę do mózgu. Co więcej, droga ta omija barierę krew-mózg. Dzięki temu wirusy i bakterie mogą stosunkowo łatwo przedostać się do tego organu.

Podobna ścieżka u ludzi

Zespół naukowców planuje już kolejną fazę badań i chce teraz udowodnić, że ta sama ścieżka istnieje u ludzi. - Musimy przeprowadzić podobne badanie na ludziach i potwierdzić, czy ten sam szlak działa w naszych organizmach w podobny sposób. Prace już trwają, ale nie zostały jeszcze zakończone. Wiemy jednak, że te same bakterie są obecne w mózgach ludzi, choć nie rozpracowaliśmy, jak się tam dostają – wyjaśnia prof. St John.

Ekspert podaje jednocześnie kilka prostych rad, które mogą zabezpieczyć wyściółkę nosa. A to może potencjalnie obniżyć ryzyko rozwoju choroby Alzheimera. - Dłubanie w nosie i wyrywanie z niego włosków to nie są dobre pomysły – mówi prof. St John.

- Nie powinniśmy uszkadzać wnętrza naszego nosa, a dłubiąc w nim możemy to zrobić. Jeśli uszkodzimy wyściółkę nosa, możemy zwiększyć liczbę bakterii, które mogą trafiać z niego bezpośrednio do mózgu – dodaje badacz.

Testy zapachowe

Zdaniem naukowca testy zapachowe mogą przydać się w rozpoznawaniu Alzheimera i demencji. Utrata zmysłu węchu jest wczesnym wskaźnikiem choroby. Prof. St John sugeruje, że testy zapachowe u osób powyżej 60 roku życia mogą być wykorzystywane jako wczesne detektory zaburzeń.

- Po przekroczeniu 65 roku życia czynnik ryzyka wzrasta. Jednak szukamy też innych przyczyn, bo to nie tylko wiek, ale także wpływ środowiska przyczynia się do rozwoju zaburzeń. Uważamy, że bakterie i wirusy są w przypadku tych chorób najważniejsze – stwierdza naukowiec.

Źródło artykułu:DziennikNaukowy.pl
Komentarze (0)