Dorota Szelągowska tłumaczy się z występu syna. "Pisano, że to załatwiłam"
Dorota Szelągowska udzieliła wywiadu, w którym opowiedziała o wychowaniu się w biedzie i synu, który dostał rolę w serialu. Jak podkreśliła, mimo sukcesu wciąż twardo stąpa po ziemi i wie, co ile kosztuje.
13.06.2019 | aktual.: 13.06.2019 10:42
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
#
– Wychowywałam się w biedzie. Miałyśmy z mamą domek bez ogrzewania, na betonowej podłodze leżała licha wykładzina, taka, jakiej używa się podczas remontów – mówi "Twojemu Stylowi" Dorota Szelągowska.
Autorka programów TVN Style patrzy dziś z podziwem na swoją mamę Katarzynę Grocholę. Z perspektywy czasu widzi, jak świetnie sobie radziła jako samotna matka. – Nie mam pojęcia, jak udawało się jej wiązać wtedy koniec z końcem. Kiedy urodziłam pierwsze dziecko, nie było mnie stać na pampersy – stwierdza.
Jak podkreśla, nigdy nie zapomni tamtych czasów. – Wiem, jak trzeba się nagimnastykować, żeby przeżyć miesiąc za mniej niż średnią krajową – zaznacza.
#
Dorocie Szelągowskiej zawsze zależało na tym, by jej syn sam do wszystkiego doszedł. Dlatego zabolało ją, gdy przeczytała, że załatwiła mu rolę w serialu. – A przecież mówiłam, że nie chcę promować dzieci. Czyli kłamałam… Ręce mi opadły – przyznaje.
Zobacz też: Wesela i komunie. Projektantka o modowych wpadkach Polek
Szelągowska w swojej obronie wymienia dokonania Antoniego. Chłopak od lat udziela się artystycznie. – Od 12. roku życia każdy weekend spędza w Akademii Musicalowej, zagrał w dwóch filmach, dubbingował, brał udział w przedstawieniach. Chodzi na castingi, sam zapisał się do agencji aktorskiej. Nagle dostaje epizodyczną rolę w serialu i jest dym? – pyta.
Prezenterka nie ma sobie nic do zarzucenia, ale trudno jej sobie poradzić z nieprzyjemnymi komentarzami.