Jak promować patriotyzm wśród dzieci. Niekoniecznie zgodnie z linią rządową

Jak promować patriotyzm wśród dzieci. Niekoniecznie zgodnie z linią rządową

Jak promować patriotyzm wśród dzieci. Niekoniecznie zgodnie z linią rządową
Źródło zdjęć: © Forum
Katarzyna Chudzik
26.08.2018 11:17, aktualizacja: 27.08.2018 12:26

"Jakiś uczeń w 2118 roku będzie rysował nie Kozakiewicza na olimpiadzie czy Nobla dla Wałęsy, a np. zmianę ustroju wprowadzoną przez Kaczyńskiego". Z powodu nowych kryteriów oceny i zmian, jakie w szybkim tempie zachodzą w szkołach, nauczyciele obawiają się rozpoczęcia roku szkolnego.

Dziennikarka Agnieszka Żądło odwiedziła szkołę podstawową służbowo, a zauważywszy szkolną gablotkę, z ciekawości zerknęła na zamieszczone w niej ogłoszenie. "W związku z obchodami stulecia odzyskania przez Polskę niepodległości w Szkole Podstawowej nr 12 zaplanowano wystawę 100 na 100, czyli sto wydarzeń dziejowych na stulecie odzyskania niepodległości" - głosił dokument. Prace plastyczne na wystawę przygotowane mają być przez uczniów, a wydarzenia historyczne zostały przez pedagogów starannie dobrane. Listę zamyka "katastrofa smoleńska i śmierć prezydenta Lecha Kaczyńskiego".

Obraz
© Facebook.com

- Nawet nie zdziwiło mnie umieszczenie na liście katastrofy smoleńskiej, bo to ważny punkt odniesienia. Raczej skłoniło do refleksji, że zamyka ona listę 100 najważniejszych wydarzeń w historii niepodległej Polski. Tak, jakby wtedy w Polsce czas się zatrzymał, zabetonował i czekał na kolejne wielkie boom. A może to boom już nastąpiło, tylko nie zostało umieszczone na liście? – zastanawia się Agnieszka. Jej zdaniem "jakiś uczeń w 2118 roku będzie rysował nie Kozakiewicza na olimpiadzie czy Nobla dla Wałęsy, a np. zmianę ustroju wprowadzoną przez Kaczyńskiego".

- Wolałabym, żebyśmy mówili o Oscarze dla "Idy" albo nagrodzie Bookera dla Olgi Tokarczuk. Żeby to te sukcesy były na liście, którą dzieciaki miałyby rysować. Motywacja zamiast umartwiania sprawiłaby, że wyrosłoby nam więcej kreatywnych, otwartych ludzi. Choć przyznam, że i tak jestem zaskoczona, że na liście znalazło się trochę pozytywnych dat, biorąc pod uwagę, jak upajamy się martyrologią – opisuje dziewczyna.

I choć ten sposób ujęcia historii nieco ją zdziwił, to przecież idealnie wpisuje się w prorządowe sympatie, a zatem ma swoje uzasadnienie, niekoniecznie wynikające z poglądów nauczycieli. Rzecz bowiem w tym, że od 1 września 2018 roku wchodzi w życie rozporządzenie Minister Edukacji Narodowej w sprawie szczegółowych kryteriów i trybu dokonywania oceny pracy nauczycieli, zakresu informacji zawartych w karcie oceny pracy, składu i sposobu powoływania zespołu oceniającego oraz trybu postępowania odwoławczego.

Tym, co w owym dokumencie budzi największe kontrowersje, jest zmieniony zapis o kryteriach oceny nauczyciela. Od nowego roku szkolnego, każdy uczący będzie bowiem rozliczany przez dyrektora danej placówki z "kształtowania u uczniów szacunku do drugiego człowieka, świadomości posiadanych praw oraz postaw obywatelskiej, patriotycznej i prospołecznej". Dotychczas – jak wynika z analiz prowadzonych przez Instytut Badań Edukacyjnych - połowa polonistów przekonana była o słuszności propagowania patriotycznych postaw. Aktywne kształtowanie postawy patriotycznej prowadziło około 20 proc. z nich. Teraz będzie musiało 100. I nie tylko polonistów, lecz każdego nauczyciela, który chce utrzymać posadę.

Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie słuszne wątpliwości, że środowiska prorządowe mają swoją, uznawaną za jedyną słuszną definicję patriotyzmu. Olga Tokarczuk i Paweł Pawlikowski się w niej nie mieszczą, ale o tym wiedzą już wszyscy. Czy lokalny patriotyzm i szerzenie wiedzy o prawach kobiet może już wpisywać się w narrację władzy (i szkoły)?

"Chciałabym odbiec od standardu"

To właśnie z powodu nowych kryteriów oceny nauczycieli Maria (nazwisko do wiadomości redakcji) obawia się rozpoczęcia roku szkolnego i to bynajmniej nie dlatego, że przed nią egzamin maturalny. Jest po drugiej stronie - zaczyna pracę jako nauczycielka świetlicowa w szkole podstawowej. W poprzedniej placówce została zmuszona do rezygnacji z posady, bo zdjęła krzyż w bibliotece szkolnej i została pomówiona o wywieszenie na terenie szkoły plakatu zapraszającego na feministyczną imprezę. Obawia się, że sytuacja się powtórzy, nie wyobraża sobie jednak promowania patriotyzmu w rozumieniu takim, w jakim postrzegają go rządzący. Jak twierdzi - podręczniki do historii są zideologizowane jednostronnie, historia jest zakłamywana (o czym świadczyć może hołubienie chociażby Żołnierzy Wyklętych)
, więc dyrektorzy "też raczej będą dokonywać takiej oceny, żeby kuratorium nie mogło się do nich przyczepić". Boją się.

Nic więc dziwnego, że są rodzice, którzy najchętniej z takich zajęć dla swoich dzieci by zrezygnowali. Problem w tym, że nie za bardzo mają jak – nie będą to bowiem osobne przedmioty jak religia czy etyka, lecz treści przekazywane podczas wszystkich lekcji. - W ciągu ostatnich lat coraz częściej pod płaszczem patriotyzmu kryją się postawy nacjonalistyczne. Obawiam się więc, że zamiast uczyć się o pięknie i różnorodności świata, dzieci od początku karmione będą informacjami o wyższości Polski - pod każdym względem - nad innymi narodowościami i kulturami. Taki przekaz, wraz z pochwałą instytucji Kościoła katolickiego, jest sprzeczny z moimi wartościami, które chciałabym przekazać córce – tłumaczy Dorota, której daleko do "standardowej" patriotki.

Z tego samego właśnie powodu Maria, ucząc w świetlicy, nie zamierza być rządowym narzędziem propagandy. - Chciałabym odbiec trochę od standardu typu: rysujemy portret Piłsudskiego albo gazetkę ścienną o Dmowskim, czy robimy prace o tematyce okołowojennej, a wszystkie osoby ważne w Polsce to byli faceci. Mam nadzieję, że uda mi się jakoś przemycać inne treści, o których nikt by nie pomyślał. Na pewno będę uczyć dzieci o kulturze ludowej i jeżeli będę się czuła w miarę bezpiecznie, to również o tym, że po I Wojnie Światowej wprowadzono szereg praw chroniących pracowników, prawa wyborcze dla kobiet i powszechne prawo wyborcze niezależnie np. od statusu majątkowego, co nie było oczywistością w tamtych czasach – tłumaczy nauczycielka.

Dorocie takie zajęcia by odpowiadały. Chciałaby też swojemu dziecku zaszczepić zachwyt nad pięknem przyrody, "wiedzę o tym, że nie jesteśmy i nigdy nie byliśmy społeczeństwem homogenicznym", poprawność językową, historię (szczególnie tę, która pomijana bywa w szkołach), świadomość wartości działań oddolnych (zwłaszcza na gruncie lokalnym), znajomość miejsca, w którym się urodziła. – A przede wszystkim szacunek do każdego człowieka, bez względu na to skąd pochodzi, jaki ma kolor skóry, płeć, wiek, jakiego jest wyznania, czy jest pełnosprawny czy nie, jaką ma orientację seksualną i tożsamość płciową, bo różnorodność to nowe możliwości, a nie zagrożenie i powód do strachu – tłumaczy kobieta.

Ekologia i literatura

Jakie są zatem wskazówki dla nauczycieli, którzy zagrożeni możliwością utraty pracy, będą musieli uczyć nasze dzieci tak wąsko rozumianego patriotyzmu? Zapytałam o to Emkę Kowalską, dziennikarkę i mamę Iwa i Olafa, która w każdą środę prowadzi kącik poświęcony książkom dla dzieci w "Pytaniu na śniadanie" w TVP2.

Jej zdaniem warto dopilnować, żeby dzieci doceniły polski folklor i – to tylko jedna z możliwości - nauczyły się korzystać z ziół, którymi Polska przecież stoi. Mogą przecież zrobić zielnik, upiec ziołowe krakersy, czy przygotować lawendowe kulki do kąpieli. - Dużo w moim patriotyzmie byłoby ekologii, lokalnych klimatów. Patriotyzm to nie tylko znajomość historii – tłumaczy. Podaje też listę książek, które mogą uczyć dzieci patriotyzmu w niesztampowy sposób ("Alfabet polski", "Alfabet niepodległości", "Moja Polska", "Etnogadki", "Bolek i Lolek na szlaku polskich kultur", "Cuda Wianki", "Damy, dziewuchy, dziewczyny. Historia w spódnicy", "Jaki znak Twój? Wierszyki na kolejne 100 lat", "Wspólne nie znaczy niczyje" – więcej na ich temat na końcu artykułu).

- Boję się, że moim dzieciom będzie wkładana do głowy jedna wersja historii - tak jak chcieliby to widzieć rządzący. Ja patriotyzm postrzegam jako znajomość własnej historii, z wszystkimi jej aspektami, tymi mniej chwalebnymi też. Jako dbanie o język ojczysty, o przyrodę, płacenie podatków, szanowanie instytucji państwa – mówi Marta, zaznaczając, że boi się przede wszystkim wpływu jednej opcji politycznej na szkołę i program. Ufa jednak nauczycielom swoich dzieci. Wie, że sobie poradzą, bo dobrze ich już zna. - Poza tym jest jeszcze dom i to co my przekazujemy dzieciom. Szkoła tego nie zepsuje – kwituje.

Może się jednak niestety mylić. - Moja córka w maju przyszła ze szkoły, mówiąc, że nie będzie się kolegować z przyjacielem z piaskownicy, bo Polska jest dla Polaków, a jego rodzice pochodzą z Wietnamu. Okazało się, że jej ulubiony pan od historii tak jej powiedział. A my jej zawsze wtłaczaliśmy do głowy tolerancję, pokazując na własnym przykładzie zresztą, bo mamy wielu przyjaciół z różnych krajów. Oczywiście już jej wszystko wytłumaczyliśmy, ale boję się, że "ziarno zostało zasiane" – mówi mi znajoma mama ośmiolatki.

A stało się to, zanim rozporządzenie weszło w życie.

Lista książek dla dzieci [Emka Kowalska]:

JEST WIELE POWODÓW DO DUMY Z POLSKI:

„ALFABET POLSKI”

54 ułożone w porządku alfabetycznym hasła opowiadające o Polsce. Od Althamera, przez Enigmę, Hejnał Mariacki i Thorgala aż po Złote Żaby. Znani Polacy, polskie zwyczaje, historia i kultura. Krótkie teksty, zabawne ilustracje i mnóstwo ciekawostek. Świetne, żeby zachęcić do zgłębiania wiedzy.

Autor: Anna Skowrońska
Ilustracje: Agata Dudek, Małgorzata Nowak
Wydawnictwo: Muchomor
Wiek: 9+

„ALFABET NIEPODLEGŁOŚCI”

Książka wydana na stulecie odzyskania niepodległości. Obok najważniejszych wydarzeń i postaci znajdziecie tu historię Kasztanki, dowiecie się jaka była najpopularniejsza audycja radiowa, kto zajmował się dziećmi na statku „Batory” i co łączyło wojnę polsko-bolszewicką z King Kongiem. Wielki plus za podkreślenie roli kobiet w odzyskaniu niepodległości, a także ich wkładu w polską kulturę tamtego okresu.

Autor: Anna Skowrońska
Ilustracje: Joanna Gębal
Wydawnictwo: Muchomor
Wiek: 10+

„MOJA POLSKA”

Lista polskich symboli, z których możemy być dumni. Bociany i Mazury. Nobliści i himalaiści. Wedlowskie torciki i ceramika z Bolesławca. Uniwersytet Jagielloński, Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy, skarby UNESCO. Polska animacja, fantastyka i gry komputerowe. I dużo, dużo więcej. Wszystko przystępnie opisane i bogato zilustrowane.

Autor: Katarzyna Sołtyk
Ilustracje: Elżbieta Moyski
Wydawnictwo: Wilga
Wiek: 10+

MAMY PIĘKNE TRADYCJE:

„ETNOGADKI”

Etnogadki to podróż w czasie na polską wieś. Podglądamy zwyczaje jej mieszkańców, widzimy co robią przez cały rok, jak świętują ważne dla nich momenty. Dużo tu tradycyjnych obrzędów związanych z naturą i jej rytmem. Kolorowe ilustracje są nowoczesne, ale nawiązują do ludowych tradycji. Uzupełnione chmurkami z wierszowanymi tekstami, które nadają im trochę komiksowy charakter, sprawiają, że książka może zainteresować najmłodsze dzieci, dla których główne opowieści o ludowych tradycjach mogą być jeszcze zbyt trudne.
Dodatkowo znajdziecie tu instrukcje robienia wianków, słomianych ozdób choinkowych czy pisanek, a także garść przepisów na tradycyjne przysmaki.

Autorzy: Monika Michaluk, Wojciech Przewoźny
Ilustracje: Michał Stachowiak
Wydawnictwo: Albus
Wiek: 5+ (ale oglądać i czytać wierszyki możecie już z trzylatkiem)

„BOLEK I LOLEK NA SZLAKU POLSKICH KULTUR”

Kolejna podróż lubianych polskich bohaterów. Chłopcy wyruszają w Polskę. Uczą się jeżyka kaszubskiego, podglądają jak powstają koniakowskie koronki, mierzą łowickie pasiaki, próbują rolady z modrą kapustą, podziwiają malowane chaty w Zalipiu. W każdym miejscu znajdują jakiś skarb, a czytelnicy mogą im w tym pomóc. Na końcu książki znajdziecie sporo pytań, które pomogą wam utrwalić wiedzę. A może sami wybierzecie się ich tropem?

Autor: Dorota Majkowska-Szajer
Ilustracje: Sara Szewczyk
Wydawnictwo: Znak Emotikon
Wiek: 6+

„CUDA WIANKI”

Zainspirowana polskim folklorem, choć bardzo nowoczesna w formie, książka obrazkowa. Prezentuje ludowe motywy z całej Polski. Tkaniny, hafty, ceramika, instrumenty muzyczne, tradycyjne nakrycia głowy, malarstwo. Aż w głowie się kręci od tego bogactwa wzorów i kolorów! Wszystko to uzupełnione oryginalnymi fragmentami ludowych pieśni i przyśpiewek.

Autor: Marianna Oklejak
Wydawnictwo: Egmont
Wiek: w zasadzie bez ograniczeń (ale uważajcie oglądając z maluchami – ma miękkie strony)

WIELCY POLACY, TO NIE TYLKO MĘŻCZYŹNI:

„DAMY, DZIEWUCHY, DZIEWCZYNY. HISTORIA W SPÓDNICY”

Książka wpisująca się w silny ostatnio trend „girl power”. Poznajcie historie inspirujących polskich buntowniczek!
Królowe, pisarki, malarki, naukowczynie. Pełne anegdot, świetnie napisane opowieści o Polkach, które zmieniały nie tylko nasz kraj, ale i świat.
Córka Mieszka I - Świętosława, bohaterka Powstania Styczniowego – Henryka Pustowójtówna, malarka - Zofia Stryjeńska, projektantka – Barbara Hulanicka… wiedzieliście, że z tylu niesamowitych kobiet możemy być dumni?

Autor: Anna Dziewit-Meller
Ilustracje: Joanna Rusinek
Wydawnictwo: Znak Emotikon
Wiek: 7+

KTO TY JESTEŚ? POLAK MAŁY – CZYLI JAKI JEST DZISIAJ MAŁY PATRIOTA:

„JAKI ZNAK TWÓJ? WIERSZYKI NA DALSZE 100 LAT”

Popularna dziecięca rymowanka staje się punktem wyjścia do wierszowanej opowieści o współczesnym polskim dziecku. To dziecko jest Europejczykiem, żyje w kraju bez granic, otwartym na inne kultury, choć pamiętającym własną historię. Malec ma zdjęcie dziadka z szabelką i marzy o podróży na Marsa. Lubi polskie literki z ogonkami i używa emotikonek. A oprócz tego: sprząta po psie, oszczędza wodę, kasuje bilety w tramwaju, uczy się języków i jest miły dla sąsiadów? – prawdziwy patriota! Czy nie takich dzieci potrzebuje nasz kraj?
Koniecznie zapiszcie sobie datę premiery: 1.10.2018

Autor: Michał Rusinek
Ilustracje: Joanna Rusinek
Wydawnictwo: Znak Emotikon
Wiek: 5+

A MOŻE ZACZNIJMY OD PATRIOTYZMU LOKALNEGO?:

„WSPÓLNE NIE ZNACZY NICZYJE”

Książka wydana przez Narodowe Centrum Kultury. Jej akcja mogłaby dziać się właściwie w każdym polskim mieście i miasteczku. Historia Wojtka, jego rodziny (która chce się wyprowadzić z nieprzyjaznej okolicy) i jego sąsiadów. Jednoczą oni siły, żeby ocalić swoje podwórko, na którym właściciel terenu chce zbudować parking. Okazuje się, że przy odrobinie dobrej woli, można zrobić coś fajnego, co służyć będzie wszystkim. Oprócz tej historii, rodzice znajdą wyczerpujące wskazówki jak powinno wyglądać przyjazne mieszkańcom otoczenie i jak o nie walczyć. Książka dla wszystkich! Również dla dorosłych!

Autorzy: Alicja Szyguła, Jakub Głaz
Ilustracje: Olga Wolańska-Płocińska
Wydawcy: Narodowe Centrum Kultury, Stowarzyszenie Forum Rewitalizacji
Wiek: 6+

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Kobieta