Kazirodztwo wśród Habsburgów. Skala zjawiska była zatrważająca, a skutki opłakane

Cesarz Maksymilian I uczynił z sentencji "Niech inni prowadzą wojny, a ty szczęśliwa Austrio żeń się" dewizę Habsburgów. Problem polegał jednak na tym, że bardzo często do małżeństw dochodziło w obrębie najbliższej rodziny. Skutki chowu wsobnego były opłakane.

Karola II trapił szereg chorób genetycznych
Karola II trapił szereg chorób genetycznych
Źródło zdjęć: © Luca Giordano

01.09.2023 | aktual.: 19.09.2023 16:10

We wszystkich europejskich rodach panujących zdarzały się śluby z dalszymi oraz bliższymi krewnymi. W przypadku Habsburgów proceder ten stał się jednak normą.

Śluby z wujami i kuzynami

Już u cesarzy Maksymiliana I (zm. 1519 r.) oraz Karola V (zm. 1558 r.) widoczna była nadmiernie rozrośnięta dolna warga. Z czasem sytuacja tylko się pogarszała. Jak podkreśla Martyn Rady w książce Habsburgowie:

"Ponieważ reformacja ograniczyła liczbę odpowiednich, czyli katolickich, rodzin, związki kazirodcze stawały się coraz bardziej rozpowszechnione wśród Habsburgów, a ich gałęzie hiszpańska i środkowoeuropejska wymieniały się małżonkami w każdym pokoleniu".

"Łącznie na 73 małżeństwa zawarte pomiędzy obiema gałęziami od 1450 do 1750 roku były cztery pomiędzy wujami (stryjami) a siostrzenicami (bratanicami), 11 – pomiędzy kuzynami pierwszego stopnia, cztery – pomiędzy kuzynami drugiego stopnia, osiem – pomiędzy dalszymi kuzynami, i wiele innych z bardziej odległymi krewnymi".

Obraz Bernharda Strigela przedstawiający cesarza Maksymiliana wraz z rodziną. Przyszły cesarz Karol V siedzi w środku
Obraz Bernharda Strigela przedstawiający cesarza Maksymiliana wraz z rodziną. Przyszły cesarz Karol V siedzi w środku© domena publiczna

Z uwagi na obowiązujące prawo kościelne, które zakazywało ślubów do czwartego stopnia pokrewieństwa (wspólni prapradziadowie) każde takie małżeństwo wymagało specjalnej papieskiej dyspensy. Pozwalała ona co prawda na stanięcie przed ołtarzem, ale nie mogła zmienić praw genetyki. A te były nieubłagane.

Choroby genetyczne

Charakterystyczna dla Habsburgów wystająca żuchwa stanowiła najmniejszy problem. Wielu członków rodu cierpiało na choroby umysłowe oraz epilepsję. U innych śluby z bliskimi krewniakami kończyły się poronieniami, a niemowlęta, które przetrwały poród były wyjątkowo słabowite. Martyn Rady wylicza, że:

"Z 34 dzieci urodzonych w hiszpańskiej linii królewskiej od 1527 do 1661 roku 10 nie przeżyło pierwszych 12 miesięcy, a 17 zmarło przed ukończeniem 10 lat, co dawało wskaźnik śmiertelności wśród nich rzędu 80 procent, cztery razy wyższy niż ówczesna średnia".

To właśnie rodzina panująca na Półwyspie Iberyjskim szczególnie mocno odczuła skutki chowu wsobnego. Przykładowo urodzony w 1545 roku pierworodny syn króla Filipa II, książę Carolos, nie tylko przyszedł na świat "upośledzony fizycznie, lecz był też chory umysłowo i cierpiał na urojenia".

Artykuł powstał głównie w oparciu o książkę Martyna Rady’ego "Habsburgowie"
Artykuł powstał głównie w oparciu o książkę Martyna Rady’ego "Habsburgowie"© Bellona

Doprowadziły one ostatecznie do jego przedwczesnego zgonu. Wszystko wskazuje na to, że w wieku 23 lat następca tronu zagłodził się na śmierć. Jak czytamy w Habsburgach:

"Szaleństwo Don Carlosa było niemal na pewno rezultatem endogamii. Matką dwojga jego dziadków była Joanna Szalona Kastylijska, natomiast jego własna rodzicielka Maria Manuela Portugalska była również jego kuzynką".

Smutny los Karola II

Najbardziej jaskrawy przykład tego, do czego prowadził monarszy chów wsobny, stanowił jednak ostatni przedstawiciel hiszpańskich Habsburgów, Karol II. Chłopiec – który był owocem małżeństwa Filip IV i jego siostrzenicy Marianny Habsburg – aż do czwartego roku życia w ogóle nie mówił. Nauka chodzenia zajęła mu zaś aż osiem lat. Nigdy za to nie nauczył się czytać ani pisać.

Również jego wygląd dalece odbiegał od utartych kanonów męskiego piękna. Żuchwa była do tego stopnia zdegenerowana, że monarcha nie mógł normalnie jeść. Jego zęby w ogóle się nie stykały. W efekcie zamiast przeżuwać pokarm król – który posiadał iście wilczy apetyt – połykał smakowite kąski w całości. To z kolei powodowało częste wymioty.

Schorowany Karol zmarł w wieku zaledwie 39 lat, nie odczekawszy się potomka. Po jego śmierci wybuchła długoletnia wojna o sukcesję, w której wziął również udział cesarz Leopold I. Nie da się zaprzeczyć, że posiadał on bardzo mocne prawa do hiszpańskiego tronu. Był jednocześnie wujem, kuzynem oraz szwagrem Karola. To najlepiej pokazuje skalę wynaturzenia polityki dynastycznej Habsburgów.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl.

Komentarze (37)