Ciężarna to w polskiej przestrzeni publicznej specjalna odmiana homo sapiens. Z jednej strony czczona, hołubiona, otaczana pozorną przynajmniej opieką, bo przecież dziecko, nowe życie i w perspektywie cud narodzin. A z drugiej strony wielka zawada z pretensjami. Bo chce sobie wejść do lekarza bez kolejki, w sklepie też liczy na przywileje, a w tramwaju to – o zgrozo! – najchętniej by usiadła…