Wieczory panieńskie na ostro
20.11.2007 13:48, aktual.: 26.06.2010 20:53
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W ostatnich latach wieczory panieńskie przeszły ogromną metamorfozę. Dlaczego? Bo kobiety uczyniły z niego kolejny front walki o równouprawnienie.
W ostatnich latach wieczory panieńskie przeszły ogromną metamorfozę. Dlaczego? Bo kobiety uczyniły z niego kolejny front walki o równouprawnienie.
Bridal shower
Kiedyś panna młoda tuż przed ślubem spotykała się w gronie rodziny, by poznać praktyczne wskazówki na temat małżeństwa. Każdy wręczał jej prezenty, które miały tylko jedną funkcję - przyszłej żonie pomagały lepiej spełniać zachcianki męża.
Na Zachodzie takie spotkania nazywa się bridal shower. Panna młoda zapraszała na nie ciocie czy kuzynki, które prezentowały jej zalety poszczególnych urządzeń kuchennych, podsuwały ciekawe przepisy kulinarne i praktyczne wskazówki o pożyciu małżeńskich.
Do tego każdy przynosił prezent – garnki, sztućce, lampę, książkę kucharską, w ostateczności odrobinę wyzywającą bieliznę. Wszystko to miało służyć temu, by panna młoda była od razu po ślubie świetnie przygotowana do pełnienia roli żony i by jak najlepiej zadowalała męża.
Bo – choć panna młoda była gospodynią bridal shower – to właśnie jej przyszły małżonek był właściwie jedynym beneficjentem spotkania.
Niegrzeczne imprezy
Dzisiaj wieczory panieńskie niemal nie różnią się od zabaw organizowanych przez panów dla przyszłego męża. Te „grzeczne” spotkania zastąpiły imprezy z morzem alkoholu i striptizem, na których nie ma rzeczy zakazanych. Skąd ta zmiana?
Jeszcze kilka dekad temu uznawało się, że takie szaleństwo w przypadku mężczyzn jest uzasadnione. Małżeństwo oznaczało dla niego konieczność ustatkowania się, a hucznie obchodzony wieczór kawalerski był ostatnią możliwością wyszalenia się przed okresem wyrzeczeń.
Tymczasem dla kobiety małżeństwo miało oznaczać same korzyści, dlatego panna młoda nie potrzebowała wieczoru szaleństw. Inna sprawa, że do niedawna seks przedmałżeński dla pań nie był rzeczą, z którą można było się obnosić. Dlatego pełen swobody wieczór panieński organizowany w klubie na oczach obcych ludzi nie wchodził w grę. Dzisiaj takie podejście to już niespotykany anachronizm.
- Rosnąca społeczna siła kobiet oraz ich nowe role w strukturze społecznej wymusiły przemianę rytuałów, które są nierozłącznie związane z zamążpójściem – pisze znany socjolog Tomasz Szlendak. I dodaje: - Nowy model wieczoru panieńskiego to „prowokacyjne zaakcentowanie emancypacji” i „damska rebelia”.
Przejawem tego jest choćby striptizer. Skoro mężczyźni zapraszają na wieczór kawalerski rozbierającą się modelkę, panie nie chciały być gorsze. Co prawda, zrzucający ubranie obcy facet nie zawsze jest szczytem ich marzeń, jednak w tym przypadku ważniejsze jest to, że w ten sposób kobiety pokazują, że nie są gorsze od mężczyzn. - Też potrafimy być niegrzeczne… - zdają się mówić męskiej części społeczeństwa.
Dlatego dzisiaj rozmowy o prowadzeniu domu z bridal shower zastąpili striptizerzy, domowe zacisze – pełen ludzi modny klub, a ciocie i kuzynki – wyzwolone koleżanki panny młodej. Nie zmieniło się jedno – goście wciąż przynoszą pannie młodej prezenty. Jednak nie garnki czy patelnie, ale jednoznacznie kojarzące się z seksem gadżety (wibratory, kajdanki, itd.).
W USA powstał wielki przemysł produkujący prezenty na wieczory panieńskie. Zazwyczaj mają one kształt penisa. Wśród przyszłych mężatek robią furorę.
Jak pisze Beth Montemurro, naukowiec studiujący przedślubne zachowania Amerykanów, patrząc na to, jak dzisiaj wyglądają wieczory panieńskie, możemy mówić o hipersekualizacji tego typu imprez.