UrodaWłosyCzy można osiwieć w jedną noc? Syndrom Marii Antoniny

Czy można osiwieć w jedną noc? Syndrom Marii Antoniny

Natalia przekonuje, że pod wypływem ekstremalnie silnego stresu osiwiała w bardzo krótkim czasie. Podobnie jak Ewa, gdy jej córka walczyła w szpitalu o życie. Nagłe osiwienie (Canities Subita) to tzw. syndrom Marii Antoniny albo Thomasa More’a. Można się też zetknąć z jeszcze innym, jakże wymownym określeniem: zespół ludzi wiszących nad przepaścią.

Błyskawiczne siwienie jest zjawiskiem rzadkim, ale możliwym
Błyskawiczne siwienie jest zjawiskiem rzadkim, ale możliwym
Źródło zdjęć: © Adobe Stock

07.01.2022 10:38

W 2019 roku świat usłyszał o Sarze Eisenman, która opowiedziała w mediach, że osiwiała w wieku 21 lat. I to w błyskawicznym tempie. – Osiwiałam dosłownie z dnia na dzień – wyznała kobieta (dziś 45-latka) w rozmowie z "The Mirror". Przez 15 lat co dwa tygodnie farbowała swoje siwe włosy. W końcu powiedziała "dość".

Francuska królowa Maria Antonina miała osiwieć w noc poprzedzającą jej egzekucję. Podobnie Thomas More, żyjący na przestrzeni XV i XVI wieku angielski uczony, polityk i myśliciel, autor "Utopii", osiwiał ponoć tuż przed swoją śmiercią.

"Wcześniej nie miałam siwych włosów"

Natalia z Koła ma 32 lata. Twierdzi, że osiwiała w błyskawicznym tempie pod wpływem traumatycznych wydarzeń. – Rok 2019 to największy koszmar w moim życiu – opowiada w rozmowie z WP Kobieta.

– Poroniłam swoją pierwszą ciążę, co bardzo mocno odbiło się na mojej psychice, bo długo z mężem staraliśmy się o dziecko. Parę miesięcy później zmarła moja mama, a pod koniec roku u mojego męża zdiagnozowano nowotwór. Guz na szczęście był mały i w pełni operacyjny, ale poczułam, że to dla mnie za dużo. Wcześniej nie miałam siwych włosów, a po tym, jak zdiagnozowano mojego męża, osiwiałam na przestrzeni paru dni. Może nie całkiem, ale jednak było to widoczne – relacjonuje Natalia.

Przeżyła szok, ale gdy opowiedziała o wszystkim swojej siostrze, ta zwróciła uwagę, że ich babcia również osiwiała w szybkim tempie. W jej przypadku błyskawiczne osiwienie miało wiązać się z traumatycznymi doświadczeniami z czasów II wojny światowej.

Ewa także zauważyła, że pod wpływem ogromnego stresu i strachu przybyło jej mnóstwo siwych włosów. – Moja córeczka, gdy była malutka, złapała pneumokoka i walczyła w szpitalu o życie. Nigdy tego nie zapomnę, to dla naszej rodziny była gehenna, na szczęście skończyło się na osiwieniu. Córka w pełni wyzdrowiała – opowiada Ewa.

Choć nagłe osiwienie było dla niej zaskoczeniem, szczególnie że miała wtedy 25 lat, to przyznaje, że widziała już takie przypadki w swoim otoczeniu. – Sąsiadowi, który jest niewiele ode mnie starszy i zawsze był brunetem, spalił się dom. Po tym wydarzeniu po paru dniach miał włosy pełne siwych pasemek. Stąd wiem, że to się zdarza.

Błyskawiczne siwienie – możliwe przyczyny

Historycy niejednokrotnie opisywali syndrom Marii Antoniny u różnych osób. Zespół ten najczęściej uaktywniał się pod wpływem działań wojennych, tortur, gwałtów, morderstw, ale również kataklizmów, nagłej utraty życiowego dobytku, śmierci ukochanej osoby itp. W powiedzeniu "osiwieć ze stresu" nie ma więc przesady, choć mówienie, że dzieje się tak z dnia na dzień, jest uproszczeniem.

– Włos jest martwą strukturą – zauważa dr Marek Wasiluk, specjalista medycyny estetycznej. – Z punktu widzenia medycyny nie ma więc możliwości, żeby włosy nagle, w dzień czy dwa, stały się zupełnie siwe pod wpływem czynników wynikających z funkcjonowania organizmu. Natomiast możliwa jest sytuacja, w której pod wpływem traumatycznych wydarzeń czy silnego stresu uszkodzą się komórki barwnikowe odpowiedzialne za wytwarzanie barwnika warunkującego kolor włosa. Wtedy włos wyrastający z cebulki będzie rósł siwy – tłumaczy dr Wasiluk, dodając, że w takim przypadku siwizna będzie widoczna nie z dnia na dzień, a prędzej na przestrzeni kilku-kilkunastu tygodni.

Dr Marek Wasiluk syndrom Marii Antoniny tłumaczy w jeszcze inny sposób. Możliwa jest sytuacja, w której wskutek silnego stresu czy traumy dojdzie do wzmożonego wypadania włosów.

– U zdrowego człowieka przeciętnie wypada ok. 100 włosów dziennie i jest to normą, natomiast w stresie może to być nawet 1000 włosów w ciągu jednego dnia. Jeśli ktoś ma już trochę, na przykład 15 proc., włosów siwych, to tego nie widać za bardzo, ale jeśli pod wpływem stresu wypadną włosy z barwnikiem, a zostaną te barwnika pozbawione, będzie to wyglądało tak, jakby ktoś nagle osiwiał – wyjaśnia doktor, który tę wersję błyskawicznego siwienia uważa za najbardziej prawdopodobną.

Zespół ludzi wiszących nad przepaścią może być też związany z reakcją autoimmunologiczną organizmu, do której dochodzi właśnie pod wpływem ekstremalnie silnego stresu, strachu, rozpaczy. Niekiedy przedwczesne siwienie wiąże się z bielactwem, łysieniem plackowatym, chorobami tarczycy czy niedoborami witamin (szczególnie B12). Jeśli chodzi o łysienie plackowate, to badanie opisane w magazynie "International Journal of Trichology" z 2013 roku wykazało, że w przebiegu tego schorzenia często wypadają tylko włosy z barwnikiem. Ale i tak ten efekt nie pojawia się nagle, tylko po tygodniach.

Eksperyment na myszach

W 2018 roku badacze z Narodowych Instytutów Zdrowia w USA i Uniwersytetu Alabamy w Birmingham sprawdzili, jak dochodzi do przedwczesnego siwienia. Odkryli, że zjawisko ma związek z białkiem MITF, które jest niezbędne w powstawaniu melanocytów. A melanocyty, odpowiadające za kolor włosów, produkowane są głęboko w mieszkach włosowych. Uczeni dowiedli, że nagłe osiwienie związane jest z nadmierną odpowiedzią układu immunologicznego na konkretny bodziec.

Eksperyment na myszach wykazał, że u niektórych gryzoni – mających do tego predyspozycje genetyczne – produkcja MITF była zaburzona. Działo się tak np. w efekcie zakażenia wirusem. Skutek był taki, że w przypadku nadmiernej produkcji MITF układ odpornościowy zaczynał atakować komórki macierzyste w cebulce włosa – i myszy siwiały. Według uczonych szybkie osiwienie jest więc możliwe nawet w młodym wieku, ale nie dotyczy wszystkich osób, tylko tych, które mają do tego genetyczne skłonności, i pojawia się w czasie kilku miesięcy, a nie dni. Natomiast, co niewątpliwie pocieszające, u ludzi zdarza się bardzo rzadko.

O ile więc osiwienie w ciągu jednej nocy to raczej skrót myślowy, o tyle nie ma wątpliwości, że stres przyśpiesza siwienie włosów. Udowodnili to naukowcy z Uniwersytetu Harvarda. Okazuje się, że wskutek stresu dochodzi do uaktywnienia nerwów odpowiedzialnych za reakcję "walcz lub uciekaj", czego skutkiem może być trwałe uszkodzenie komórek macierzystych włosa odpowiadających za jego kolor.

Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl.

Źródło artykułu:WP Kobieta
Komentarze (6)