„Zło konieczne” czy szansa na odpowiednie przygotowanie do sakramentu małżeństwa? Jedno jest pewne, by przystąpić do ślubu kościelnego, trzeba ukończyć nauki przedmałżeńskie. Czego można się na nich dowiedzieć? Z założenia mają nauczyć, jak podaje jedna z parafii organizujących takie kursy, "budowania swojego małżeństwa na wierze, wartościach i wspólnych przekonaniach". W programie zajęć znajduje się również naturalne przygotowanie do życia w rodzinie. Jak wygląda praktyka? Z wypowiedzi ludzi, którzy mają to już za sobą wynika, że przedmałżeńskie nauki to często "prawdziwa farsa". Jakich głupot uczą księża i katecheci!?