przemoc wobec kobiet(strona 2/3)

Pani Maja ze Śląska zwróciła się do programu "Interwencja", bo zawiodło ją polskie prawo. Jej były mąż właśnie wyszedł z więzienia i może wrócić do ich wspólnego mieszkania. Kobieta boi się, że mężczyzna zabije ją i dzieci.

Sprawą nastolatki zgwałconej przez kolegów podczas przyjęcia z okazji 18. urodzin żyła cała Polska. Choć postępowanie jest w toku, sąd uznał, że oskarżeni mogą wyjść z aresztu już 27 grudnia. Pod warunkiem, że wpłacą kaucję.

Gdy została brutalnie zgwałcona przez kolegów, nazwano ją "głupią" i wytykano palcami. Doszło do tego, że próbowała odebrać sobie życie. Dziś każdy z nas może pomóc 18-latce.

"Do niczego się nie nadajesz. Jesteś słaba. Wszystkie jesteście słabe" - mówi aktor. A to dopiero początek.

Aktorka i komediantka Amy Schumer wyznała, że była ofiarą przemocy domowej. Ekspartner znęcał się nad nią przez cały okres ich związku. – Wierzyłam, że na to zasłużyłam – powiedziała w rozmowie z Oprah Winfrey.

Krew pod nosem i siniaki na twarzy. Mają je Grażyna Wolszczak, Danuta Stenka, Dorota Gardias, Joanna Racewicz i inne znane kobiety. Dały się "pobić" na potrzeby kampanii przeciwko przemocy domowej. Wspierają je znani mężczyźni.

Miłosz P., według zeznań byłej dziewczyny, pobił ją do krwi i tak zostawił. Policja zatrzymała go chwilę później. I chociaż nie postawiono mu jeszcze zarzutów, to internauci już wydali wyrok. Jego profil na Instagramie zalała fala hejtu i gróźb.

Historia Kasi jest wstrząsająca. Przez rok żyła w toksycznym związku. Pod zdjęciami zakrwawionej twarzy 26-latki czytamy: "Wzięła łobuza, to ma". My pytamy psychologa, co ciągnie kobiety do "przemocowych" mężczyzn.

26-letnia Katarzyna Dziedzic opublikowała zdjęcia swojej zmasakrowanej twarzy. Byłego partnera zatrzymała policja. Nam kobieta opowiada, co się między nimi wydarzyło i dlaczego nie odeszła od niego wcześniej.

Zmasakrowana twarz, rozcięty łuk brwiowy, złamany nos, rozbita głowa. Zdjęcia 26-letniej Katarzyny trafiły na Instagram i zszokowały internautów. Sprawcą pobicia ma być jej były partner, trener personalny z Trójmiasta. W sieci pojawił się m.in. dokument z obdukcji.

Premier Mateusz Morawiecki w rozmowie z "Gościem Niedzielnym" poruszył kwestię przemocy domowej. Stwierdził, że tam, gdzie są więzy rodzinne i miłość, nie ma miejsca na patologię. Do aktów przemocy dochodzi w związkach nieformalnych. Statystyki mówią co innego. W internecie zawrzało.

"Żydowska kur…", "lewackie ścierwo", "mam nadzieję, że ktoś cię kiedyś powiesi" – takich komentarzy można by zebrać z sieci mnóstwo. Setki, pewnie tysiące. Dwie działaczki, Zuzanna Warso i Joanna Smetek z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, postanowiły pokazać, jak Polki dręczone są w internecie.

– Gwałcenie kobiet w podartych jeansach jest naszym patriotycznym obowiązkiem – przekonywał w studiu telewizyjnym egipski prawnik Nabih al-Wahsh. Po fali protestów zareagowała również egipska prokuratura. Wyrok, który właśnie zapadł, jest mocnym sygnałem dla osób podzielających poglądy prominentnego prawnika.

Twarz 21-letniej Adolfiny Camelli Ortigozy pokryła się czarnymi i fioletowymi sińcami, po tym, jak zazdrosny mąż pobił ją do nieprzytomności. Sadysta wymierzył jej jedno uderzenie za każde "polubienie", jakie jej zdjęcie otrzymało na Facebooku.

– Mam na imię Melina Machuca, reprezentuję okręg Cajamarca. Moje wymiary to: więcej niż 80 procent kobiet z mojego miasta cierpi z powodu przemocy – powiedziała jedna z uczestniczek konkursu piękności. Po raz pierwszy w historii kandydatki na miss Peru, zamiast recytować swoje wymiary, zdecydowały się wykorzystać czas na scenie, by opowiedzieć o cierpieniu kobiet w ich kraju.

- Bił, kopał i dusił – tak podsumowała swoje wyznanie na Instagramie polska modelka Nina Tarczyńska. Jak twierdzi, została mocno pobita przez chłopaka i pokazuje swoje posiniaczone ciało. Internauci szybko skojarzyli to wydarzenie ze sprawą pobicia Magdaleny Frąckowiak.

Wiele mówi się dziś o solidarności wśród kobiet – a może raczej jej braku? Choć nie brakuje dziś osób, które wspierają walkę o równe prawa, o szacunek do kobiet, to jeszcze wielu nie zdaje sobie sprawy, jak bardzo potrzebny jest ich wkład. Niesamowity list napisała ostatnio Nicole Kidman. Do wszystkich kobiet.

To miała być rozmowa o samoobronie kobiet. Jedno zdanie Roberta Moskwy sprawiło, że przerodziła się w dyskusję o tym, jakie zachowania można nazwać przemocą. Słowa aktora komentują największe media w Polsce.