Nasi przodkowie sprzed wieków stresowali się rzadko, głównie w drastycznych sytuacjach zagrożenia życia. Dzisiaj nasz "auto alarm" włącza się często, począwszy od reakcji na zwykłe, codzienne sytuacje - niesprzyjającą pogodę, podniesiony ton głosu partnera, płaczące dziecko, korek na ulicy, kolejkę na poczcie czy mało przyjazne spojrzenie szefa.