Mówi się, że Polacy cierpią na "znieczulicę" – gdy trzeba komuś pomóc i zareagować, odwracają wzrok i udają, że nie widzą. Na szczęście są też tacy, których ominęła "epidemia". Należy do nich 10-letni chłopiec, który nie wahał się ani chwili, by pomóc starszemu mężczyźnie. Choć 10-latek zasłużył na pochwałę, nie jest to takie łatwe: nikt nie wie, kim jest.