Hanna ma 33-lata, dwóch malutkich synków i zaawansowany nowotwór, który po operacji ratującej życie zwalcza chemioterapią. – Czekałam na zabieg usunięcia torbieli, a w moim organizmie rósł rak. Kiedy trafiłam w końcu na stół operacyjny, prywatnie, walczono już o moje życie, a można było tego uniknąć – ocenia Hanna Potrykus.