- To jest mój kraj. Tutaj jest moje życie - mówią. Olhia, Katya, Michalina zostały w Ukrainie, chociaż miały możliwości uciec od wojny, zimna, drożyzny, przerw w dostawie prądu. Pracują, pomagają, mimo przeciwności starają się żyć normalnie. - Myślę, że Putin chce, żeby Ukraińcy się bali, żeby się poddali i po prostu przestali żyć. Nie możemy do tego dopuścić - przekonuje jedna z nich.