- Za moich czasów ciążę można było przerwać bez problemu. Każda, dosłownie każda moja koleżanka ma za sobą to doświadczenie. A mimo wszystko od momentu, gdy miałam aborcję, do czasu uznania, że Kościół faktycznie nie ma już dla mnie żadnego znaczenia, czułam głęboki stres, psychiczne obciążenie - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Ewa Piprek, autorka książki "Apostazja katoliczki".