Biel, granat, czerwień. Za co lubimy buty Tommy'ego Hilfiger'a?

Uosobienie amerykańskiego stylu życia i zachodnich wartości, a to wszystko w połączeniu z ponadczasową klasyką – tak w skrócie można opisać markę Tommy Hilfiger. Mało kto wie, że jej właściciel stracił pierwszy butik, ale dzięki determinacji stworzył własny dom mody z rzeczami premium. Oczywiście to nie tylko ubrania, ale i buty, które często nam towarzyszą w trakcie spacerów czy wieczornych imprez.

Niektórzy projektanci sławę mogliby jeść łyżkami na śniadanie. Inni muszą włożyć więcej trudu, by ich logotyp zaczął budzić uznanie na całym świecie. Tommy Hilfiger od początku nie miał łatwo. Wychował się w Elmirze w stanie Nowy Jork, a gdy jako nastolatek nie ukończył liceum, został wyrzucony z domu. Przez rok żył jako bezdomny, aż wreszcie zajął się sprzedażą detaliczną i otworzył własny sklep odzieżowy The People’s Place. Po nim pojawiły się kolejne, zarządzane również przez niego.

Niestety z powodu zmian na rynku sieć butików musiała zostać zamknięta. Po tym zdarzeniu Hilfiger przeniósł się do Nowego Jorku i nawiązał współpracę z Mohanem Murjani, hinduskim inwestorem – to właśnie dzięki niemu w 1985 r. pojawił się dom mody sygnowany nazwiskiem projektanta. Dziś markę Tommy Hilfiger kojarzymy główne z linią Tommy Jeans, stylowymi koszulkami i oczywiście unikalnymi butami. Wśród nich są nie tylko flagowe sneackersy czy tenisówki, ale również klapki, sandały, espadryle czy japonki. Czemu tak nas urzekają?

Sportowa elegancja, wysoka jakość i prestiż to cechy, które definiują styl preppy. Jego historia sięga lat 40-50. ubiegłego wieku i nawiązuje do ubioru amerykańskich studentów należących do tzw. Ligi Bluszczowa, elitarnego stowarzyszenia zrzeszającego najlepsze uczelnie w USA (m.in. Harvard, Yale, Princeton). Słowo "preppy" (ang. "elegancki", "wyszykowany") przypisuje się także powieści Ericha Segala pt. "Love story" wydanej w 1970 r. Wówczas styl ubierania rówieśników z prestiżowych uczelni przestał być traktowany jako uniform i przyjął się w modzie codziennej. Buty Tommy Hilfiger śmiało można zaliczyć do stylu preppy. Granatowe sneackersy na białej podeszwie z elementami czerwieni to znak rozpoznawczy marki. Dobrze wyglądają na stopie, są maksymalnie wygodne i pasują zarówno do koszulek polo, jak i zwiewnych sukienek.

 Jak przystało na American Dream, wielu gwiazdom udało się zrobić międzynarodową karierę, nie rezygnując ze swoich korzeni. Z tą ideą utożsamiają się buty marki Tommy Hilfiger, w których chodziły sławy, takie jak Leonardo di Caprio, Mariah Carey czy ikona hip-hopu Snoop Dog. To buty do wszystkiego i dla każdego – wyróżniają się tym, że nie posiadają mocnych zdobień, co jeszcze bardziej świadczy o ich jakości. Tenisówki wykonane z miękkiego materiału, z cholewką o właściwościach oddychających, doskonale współgrają z jeansami i sportową marynarką. Do butów w kolorze białym pasuje większość dodatków, które mamy w szafie. A jeśli dodatkowo zestawimy je z torbą w szalone, neonowe kolory, zyskamy nietypowe i oryginalne połączenie. W tym sezonie rządzą przeciwieństwa, dlatego ważne, by torebka nie miała sportowego fasonu – możemy wybrać mikro-kuferek, kopertówkę-pudełko albo listonoszkę.

 Kolekcje inspirowane prestiżowymi uczelniami to tylko jedna strona medalu. Asortyment marki został poszerzony o typowo letnie obuwie. Wprawdzie sam projektant nigdy nie zamierzał wprowadzać stricte plażowych dodatków, ale jeśli miałby pojawić się jakiś wzór to bardzo subtelny. Sandały na koturnie i espadryle mają podeszwę wykonaną z wysokogatunkowego tworzywa oraz skórzane wnętrze. Dzięki temu można jednocześnie poczuć luksus i komfort na stopach. Wygodnym rozwiązaniem jest zapięcie na sprzączkę, co pozwala na łatwe zakładanie i zdejmowanie. Tego typu modele pięknie podkreślają akcesoria z frędzlami, printy i naturalne tkaniny. Równie ciekawe są japonki z kolekcji Tommy Jeans (w wersji dziecięcej z różem!), które są idealnym wyborem na wakacyjny wyjazd. Materiał, z którego wykonano cholewkę, jest odporny na działanie chloru i soli morskiej, zaś antypoślizgowa wkładka sprawia, że stopy pozostają na właściwym miejscu.