Rak szyjki macicy wciąż wykrywany jest w Polsce za późno
23.09.2012 15:41, aktual.: 15.10.2012 16:08
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Ponad 3 tys. Polek dowiaduje się co roku, że ma raka szyjki macicy. Kolejnych 5 lat przeżywa tylko połowa z nich - wynika z danych przedstawionych podczas XXXI Kongresu Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego.
Ponad 3 tys. Polek dowiaduje się co roku, że ma raka szyjki macicy. Kolejnych 5 lat przeżywa tylko połowa z nich - wynika z danych przedstawionych podczas XXXI Kongresu Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego.
Choć rak szyjki macicy wykryty odpowiednio wcześnie jest w pełni uleczalny, a wykrycie to jest możliwe dzięki prostemu i bezpłatnemu badaniu cytologicznemu, wciąż zaniedbuje je wiele Polek.
Eksperci podkreślają, że z wysłanych do domu listownych zaproszeń na bezpłatne badania korzysta tylko część kobiet - zaledwie 27 proc. pań w wieku 25-59 lat. Tę statystykę może zaniżać fakt, że wiele kobiet robi badanie w prywatnych gabinetach, które nie prowadzą żadnej sprawozdawczości. Podczas dyskusji w Katowicach podkreślano, że listy to forma archaiczna, a bardziej skuteczne mogłoby być wykorzystanie do tego celu poczty elektronicznej lub telefonów komórkowych.
Mimo wciąż niekorzystnych dla Polek statystyk młodsze pokolenie ma szansę uniknąć raka szyjki macicy. Na rynku dostępne są szczepionki przeciwko wywołującemu raka szyjki macicy ludzkiemu wirusowi brodawczaka HPV. Optymalny moment na szczepienie dziewczynek to wiek 10-12 lat, jeszcze przed inicjacją seksualną.
W Polsce szczepionki te nie są refundowane, natomiast na sfinansowanie szczepień populacji dziewczynek na swoim terenie zdecydowało się dotychczas ok. 150 samorządów w całej Polsce.
"Szczepionki powinny być refundowane. Gdyby zbilansować straty ludzkie i ekonomiczne, związane z leczeniem kobiet chorych na raka szyjki macicy, to szczepić zdecydowanie warto, choć efekty odczuwalne będą oczywiście dopiero za wiele lat. Wielki ukłon należy się samorządom, to one lepiej zrozumiały problem i szczepią swoich obywateli, swoje dziewczynki" - powiedział prezes Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego prof. Ryszard Poręba.
"Tak jak kiedyś dzięki szczepionkom na wirusa polio udało się uratować od kalectwa tysiące ludzi, tak współcześnie, szczepiąc przeciwko wirusowi HPV, jesteśmy w stanie wyeliminować problem raka szyjki macicy. Po szczepieniu, nawet jeśli wirus wniknie do narządu rodnego kobiety, to nie zaszkodzi, bo będzie już wytworzony system odpornościowy" - podsumował prof. Poręba.
(PAP/ma)