Święta – zadanie dla całej rodziny

Święta – zadanie dla całej rodziny

Święta – zadanie dla całej rodziny
Źródło zdjęć: © sxc.hu
22.12.2008 16:02, aktualizacja: 31.05.2010 20:19

Zakupy, sprzątanie, gotowanie, stres i pytania: Czy ze wszystkim zdążę? Wszyscy życzymy sobie wesołych świąt. Żeby jednak święta były wesołe, najpierw trzeba się nieźle napracować. Świąteczne przygotowania to świetna okazja, żeby włączyć w prace domowe dzieci.

Wszyscy życzymy sobie wesołych świąt. Żeby jednak święta były wesołe, najpierw trzeba się nieźle napracować. Świąteczne przygotowania to świetna okazja, żeby włączyć w prace domowe dzieci.

Zakupy, sprzątanie, gotowanie, stres i pytania: Czy ze wszystkim zdążę? Czy święta nie zrujnują budżetu naszej rodziny? Chcemy przecież, żeby były doskonałe, jak z przedświątecznych reklam telewizyjnych – zgodna, ładnie ubrana rodzina, siedzi przy suto nakrytym stole, pod choinką leżą prezenty w kolorowych pudełkach, a w tle słychać kolędy. I jak co roku, spodziewasz się sporo gości, ale to przecież bliscy - myślisz zakasując rękawy. Maraton trwa do ostatniego dnia i na dodatek czujesz, ze biegniesz w nim całkiem sama. Skoro przez cały rok tak świetnie radzisz sobie z prowadzeniem domu, to rodzina nie jest przyzwyczajona, żeby w nim cokolwiek robić. Zawsze przecież był wysprzątany każdy kąt i podany na czas obiad, więc to dla nich normalny stan rzeczy. Żaden z domowników nie zastanawia się, ile pracy musisz w to wszystko włożyć. Święta to doskonała okazja, żeby powiedzieć „dość” i włączyć w prace domowe również męża i dzieci. I niech tak już zostanie na resztę roku.

Przygotowania przed świętami

Zrób rodzinne zebranie przed świętami i ustal z domownikami, co kto robi. Bądź przy tym konsekwentna. Jeśli mąż ma zrobić zakupy i przyrządzić karpia, syn posprzątać łazienkę, a córka pokój, to niech tak będzie. Nie wyręczaj ich, bo mówią, że są zmęczeni, albo mają dużo lekcji. Ty też masz prawo być zmęczona, a mimo to święta ktoś musi przecież zorganizować. Starajcie się, żeby przygotowania nie były tylko przykrym obowiązkiem, który jak najszybciej trzeba wykonać. Można z nich wyciągnąć wiele przyjemności. Robienie wspólnie z dziećmi zabawek choinkowych będzie frajdą dla całej rodziny. Celebrujcie ubieranie świątecznego drzewka. Zabierzcie się do tego nieco wcześniej, niż pięć minut przed wigilią. Wspólnie ugotujcie kluski z makiem według przepisu prababci.

Pozornie prozaiczna czynność może być okazją do rodzinnych wspomnień, wprowadzi intymną, ciepłą atmosferę. Nie dajcie się zapędzić w przedświątecznej krzątaninie. Znajdźcie chwilę na oddech: pójdźcie na spacer, albo na sanki. To może rozładować stres, o który łatwo w natłoku obowiązków. Gdy z tego powodu na wigilijnym stole stanie o jedną potrawę mniej, to świat się nie zawali, a mimo to zasiądziecie do kolacji w dobrych nastrojach. Jeśli w tym roku wspólnymi siłami przygotujecie święta, rodzina doceni, ile pracy codziennie musisz włożyć w to, żeby wszyscy dobrze czuli się w waszym domu.

Domowe obowiązki nie tylko od święta

Najlepiej uczyć dzieci samodzielności nie tylko od święta, ale już od najmłodszych lat. Często rodzice odkładają na bliżej nieokreśloną przyszłość wdrażanie pociech w prace domowe. Matki mówią: „Dziecko powinno się uczyć, nie będę przecież zabierała mu czasu na naukę” i sprzątają nawet jego pokój. Inni rodzice argumentują: „Jeszcze się w życiu napracuje, niech cieszy się dzieciństwem, a ja wszystko za nie zrobię.” Im później zaczniemy uczyć dziecko samodzielności, tym trudniej będzie mu przyjąć nasze polecenia, czy prośby o zrobienie w domu czegokolwiek.

Wbrew pozorom dzieci lubią jasne zasady, bo to daje im poczucie bezpieczeństwa. Najczęściej, jeśli już postanowimy: dość wyręczania we wszystkim całej rodziny, to pytanie: „Jak namówić dziecko do pomocy w pracach domowych?”, spędza sen z powiek niejednemu rodzicowi. Nakłonienie pociech do posprzątania pokoju, czy pomocy w kuchni kończy się awanturami, bo skoro wcześniej nie musiało tego robić, to dzisiaj nie rozumie, dlaczego rodzic coś mu nakazuje. Wykonywanie obowiązków, które powinny być codziennością, traktuje jak karę, a przecież nie zrobiło nic złego.

Samodzielność od najmłodszych lat

Najczęściej popełnianym przez rodziców błędem jest pozwalanie na lenistwo synom, a jednocześnie obarczanie obowiązkami córek. Mówią, że dziewczynki powinny uczyć się dbać o dom, a są skłonni wyręczać we wszystkim chłopców. Stereotyp, że to wyłącznie kobiety zajmują się domem, czyni dużo szkody obu płciom. Córka może mieć poczucie krzywdy, że ona musi tak wiele zrobić, podczas kiedy jej bratu wszystko wolno. Poza tym mały chłopiec wyrasta na dorosłego mężczyznę, który opuszcza dom i może być zupełnie bezradny.

Problem stanowi dla niego utrzymanie porządku i przyrządzenie jedzenia, bo zawsze to robiła jego matka. W przyszłości prawdopodobnie będzie to prowadzić do wielu konfliktów z partnerką, która ma prawo oczekiwać od mężczyzny pomocy w codziennych pracach, bo nie ma czasu na wyręczanie go we wszystkim, bo również chce mieć chwilę dla siebie. Wcześniej czy później chłopcy będą musieli nauczyć się samodzielności, ale okupią to niepotrzebnym stresem. Warto więc uczyć obowiązków domowych w takim samym stopniu synów, jak i córki. Jeśli wyrobimy w dziecku dobre nawyki, to domowe czynności będą dla niego normalną rzeczą, która nie sprawi mu większych problemów.

Zacznij od spisania listy prac, w które możesz włączyć dzieci. Szybko uświadomisz sobie, jak wiele jest do zrobienia. Podziel je sprawiedliwie między rodzeństwo. Jeśli dzieci kłócą się, że któreś znowu zmywa, a wolałoby odkurzać, to w następnym tygodniu zamień zadania. Od najmłodszych lat warto uczyć dziecko sprzątania po sobie. Nie zbieraj po nim papierków po cukierkach, niech samo zaniesie je do kosza. Na początku kilka razy zaprowadź dziecko do kuchni i pokaż mu, gdzie jest śmietnik. Nie zapomnij pochwalić je, będzie to zachętą do samodzielności. Już dwulatki mogą robić niektóre czynności, np. sprzątać swoje zabawki. Obowiązki domowe zawsze muszą być dostosowane do możliwości dzieci. Półka na zabawki nie może być zbyt wysoko. Lepsze będzie pudło, do którego mogą je wrzucać. Nie ma co wymagać od 3-lata, żeby pozmywał naczynia. Niech dziecko zacznie od pomocy przy nakrywaniu do stołu. Poczuje się potrzebne i pozwoli mu to przyzwyczaić się do angażowania w domowe zajęcia.

Przedszkolak może już robić niektóre rzeczy w kuchni, np. ubić pianę z białek podczas pieczenia ciasta. Zadbaj o jego bezpieczeństwo. Jeśli stoi przy blacie kuchennym, na taborecie, to przysuń go tak, żeby dziecko nie spadło. Nie dawaj do mycia kruchego szkła, które może się potłuc i je pokaleczyć. Na początku dziecko pewnie będzie robiło więcej szkód, niż pożytku. Nie karć go za porozlewaną wodę podczas zmywania naczyń. Czasami zróbcie coś razem. Jeśli widzisz, że nie radzi sobie, pomóż mu.

Dajmy naszym pociechom nieco swobody w wykonywaniu obowiązków. Jeśli chce na półce poukładać misie, a w pudłach samochody, to niech zrobi to po swojemu. Ciesz się, że masz takie twórcze dziecko. Bywa jednak, że dziecięca twórczość jest wykorzystywana do tego by uniknąć sprzątania. Częstą metodą jest robienie czegoś niedokładnie, tak, żeby w końcu mama nie mogąc patrzeć na ten rozmazany, a nie starty kurz, zrobiła to sama. Jeśli pokażesz, że to jest dobry sposób ma wymiganie się od obowiązków, dziecko już zawsze będzie tak robiło. Bądź konsekwentna, raczej pokaż, co robi niewłaściwie, zamiast je wyręczać. Jeśli pomimo twoich próśb nie wywiązuje się z podjętych obowiązków, ustal karę. Najlepiej, jeśli wcześniej zapowiesz, że ten kto nie robi, co do niego należy, ma zakaz gry na komputerze, oglądania telewizji, czy wychodzenia na dwór. A i tak w przyszłości, będzie musiał zrobić zaległe prace. Dzieci również w ten sposób uczą się odpowiedzialności za swoje czyny.

Dom, to nie obóz pracy

Konsekwencja w egzekwowaniu obowiązków to połowa sukcesu. Warto przy tym nie zamienić domu w obóz pracy. Jeśli od czasu do czasu dziecko nie chce czegoś zrobić, a ty widzisz, że jest naprawdę zmęczone, to kompromis nie zaszkodzi. Jeśli ostatnim razem ze wszystkiego świetnie się wywiązało i mówi, że teraz chce się pobawić, to pozwól mu nie zmywać po obiedzie. Dziecko poczuje, że podchodzisz do niego ze zrozumieniem i miłością. Niech jednak będzie to nagroda za jego sumienność, a nie regularne wyręczanie. Nie zapominaj chwalić dziecka, kiedy uda mu się zrobić coś dobrze. Wtedy samo zacznie wykonywać obowiązki, bo każdy lubi być doceniany. Nagradzaj je. Niech nagrodą będzie to, co lubi - wycieczka do parku, czy kino. Nie płać mu jednak za pomoc. Dziecko powinno zrozumieć, że dom jest waszym wspólnym dobrem. Kiedy cała rodzina będzie pracować na to, żeby było w nim czysto i miło, domownicy nie będą traktowali go jak hotelu, w którym obsługa niezauważenie posprząta, poda posiłki i zbierze talerze. Wszyscy, nie
tylko od święta, ale codziennie poczują się współodpowiedzialni za wasz dom.

Źródło artykułu:WP Kobieta
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (0)
Zobacz także