Mężatki są zdrowsze

Mężatki są zdrowsze
Źródło zdjęć: © WP.PL

17.08.2009 15:21, aktual.: 28.05.2010 18:51

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Szczęście w małżeństwie obniża u kobiet prawdopodobieństwo wystąpienia chorób układu krążenia!

Młodzi ludzie coraz później decydują się na zalegalizowanie związków, coraz więcej osób decyduje się na życie w pojedynkę. Tymczasem badania pokazują, że udane małżeństwo daje wiele satysfakcji, a szczęśliwe mężatki są zdrowsze i żyją dłużej niż singielki, rozwódki i wdowy.

Naukowcy z San Diego State University i University of Pittsburgh wzięli pod lupę 493 kobiet w wieku 42-50 lat. W grupie tej znalazły się mężatki szczęśliwe, średnio zadowolone ze swojego związku, nieszczęśliwe żony, kobiety niezamężne, rozwiedzione i wdowy. Uczeni obserwowali je przez 13 lat. Chcieli dociec jak małżeństwo wpływa na zdrowie kobiet. Skupili się głównie na określeniu zdrowotnego ryzyka wystąpienia chorób układu krążenia.

Pacjentkom regularnie pobierano krew, sprawdzano poziomu cholesterolu i glukozy, mierzono ciśnienie. Żeby badania były wiarygodne, pod uwagę wzięto stosowane przez nie diety, to czy palą papierosy, aktywność fizyczną, skłonności do depresji, a także cechy charakteru, np. nastawienie do otoczenia i skłonność do wpadania w złość.

Wyniki badań pokazały, że kobiety zadowolone ze swojego związku miały niższy poziom cholesterolu, niższe ciśnienie krwi i były szczuplejsze. Rzadziej niż wdowy i stare panny wpadały w złość i rzadziej cierpiały na depresję. Z tych badań naukowcy wyciągnęli następujące wnioski: szczęście w małżeństwie obniża u kobiet prawdopodobieństwo wystąpienia chorób układu krążenia. Wyniki badań pokazały, że im szczęśliwsza kobieta w związku - tym zdrowsza. Najbardziej narażone na choroby okazały nieszczęśliwe mężatki oraz samotne kobiety.

Co daje nam małżeństwo?

Socjolodzy zauważają, że dziś nie doceniamy małżeństwa. Przemiany ustrojowe - kapitalizm dał możliwość studiowania i robienia kariery. Wiele osób zachłysnęło się tym, na znalezienie partnera i małżeństwo nie wystarcza już czasu. Stąd moda na bycie singlem. Razem z większymi pieniędzmi przyszło też nastawienie hedonistyczne, wielu wydaje się, że życie jest po to, żeby dobrze się bawić. Nastał czas przedłużania młodości. Wyrosło pokolenie „Piotrusiów Panów”, którzy nie chcą dorosnąć. Rodzinę, małżeństwo i odpowiedzialność odkładają na później. Tymczasem skupienie się na pracy nie daje pełni szczęścia. Dopiero zbilansowanie życia zawodowego i rodzinnego może przynieść spełnienie.

Psychologów nie dziwią wyniki badań, bo jak mówi Bogumiła Borowska, psycholog z Gabinetu Psychoterapii i Mediacji „Dialog” małżeństwo to deklaracja, że chcemy z tą osobą spędzić resztę życia, że już nikogo innego szukamy. To daje przede wszystkim poczucie więzi i bezpieczeństwa, bo wiemy, że mamy osobę, na którą możemy liczyć. Nie wracamy do pustego mieszkania. Rodzina nadaje życiu sens, bo w końcu nie żyjemy tylko po to, żeby zarabiać pieniądze i wydawać na wciąż nowe modele gadżetów, ale też dla kogoś.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (44)
Zobacz także