Julia Kamińska o związkach partnerskich. Użyła wulgarnych słów

Julia Kamińska o związkach partnerskich
Julia Kamińska o związkach partnerskich
Źródło zdjęć: © East News | PIOTR KAMIONKA/REPORTER
Patrycja Ceglińska-Włodarczyk

11.07.2024 10:56, aktual.: 11.07.2024 11:53

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Od wielu tygodni w mediach przetacza się dyskusja na temat związków partnerskich. Julia Kamińska od lat jest zaangażowana w ważne i społeczne tematy, dlatego temat nie jest jej obojętny. W rozmowie z WP Kobieta odniosła się do bieżącej sytuacji politycznej.

Przed wyborami w październiku opozycja zapowiadała, że jedną z kluczowych zmian, którą zamierzają przeprowadzić po wygranej w wyborach, będzie legalizacja związków partnerskich. Ponad 8 miesięcy później w tym aspekcie niewiele się zadziało. Wręcz można powiedzieć, że dyskusja zaczyna się od początku.

- Możemy znaleźć przestrzeń do dyskusji. My jesteśmy otwarci, chcemy rozmawiać, ułatwiać życie, ale mamy też określone granice: adopcja dzieci, zrównanie ze statusem małżeństwa - mówił Władysław Kosiniak-Kamysz.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Julia Kamińska o związkach partnerskich

Popularna aktorka od zawsze angażuje się w dyskusję dotyczącą równości w społeczeństwie. Co sądzi na temat obecnej debaty nt. związków partnerskich?

- Szczerze – ta dyskusja mnie tak wk**wia, że się wyłączyłam – i nie ma innego słowa lepiej opisującego mój stan. Czasami nie jestem w stanie tego wszystkiego słuchać. Jestem za równością małżeńską, jestem pro choice. Przykro mi, kiedy uświadamiam sobie, jak bardzo zabetonowana w tych tematach jest Polska. Ostatnio rozmawiałam z przyjaciółmi z Włoch i tłumaczyłam im, że nie, u nas nie ma aborcji, trzeba jechać za granicę – a nawet, kiedy ustawowo zabieg przysługuje, często mnoży się problemy i przymusza do rodzenia, i że zdarza się, że kobiety umierają, bo odmawia się im aborcji, że prawa płodu są w Polsce ważniejsze niż prawa kobiety - mówi Julia Kamińska w rozmowie z WP Kobieta.

Julia Kamińska o tolerancji w Polsce

Kamińska zauważa też, że polskie społeczeństwo jest niezwykle homofobiczne, co ją przeraża.

- Zrobiłam ostatnio numer z drag queen Polish Removeher, daliśmy świetne show, fotkami pochwaliłam się w sieci i po raz kolejny zdziwiłam się, ile wokół nas jest homofobii. Kiedy szłam z inną drag queen – Polka Dot – w centrum Warszawy, nie było ani jednej osoby, która by na nas ostentacyjnie nie patrzyła, nie reagowała okrzykami i zaczepkami. To było nieprawdopodobne, jakie to emocje wzbudzało wśród ludzi - opowiada.

To niejedyna sytuacja, które Kamińska była świadkiem.

- Występowałam też na afterparty po Paradzie Równości razem z Polish Removeher, gdzie był też drag king, Vujo. Miał na sobie przepiękny kostium księżyca, miał świetne show. Przed wejściem na scenę został napadnięty przez jakichś facetów, którzy stwierdzili, że się zabawią. Udawali, że go biją jakimś przedmiotem. Jego występ trzeba było przesunąć. Chciałabym żyć w kraju, w którym każdy może czuć się bezpiecznie, wszystko jedno, jakie ma na sobie ubrania. Tylko tyle. Przecież to jest kwestia szacunku do siebie nawzajem - kwituje aktorka.

Zapraszamy na naszą grupę na Facebooku - #Samodbałość. Tutaj będziemy informować o wywiadach i nowych artykułach. Dołączcie do nas i zaproście znajome! Czekamy na was!

Źródło artykułu:WP Kobieta
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także
Komentarze (942)