UrodaPielęgnacja personalizowana. Czy to nowy trend?

Pielęgnacja personalizowana. Czy to nowy trend?

Kosmetyki powinny być dobrane do rodzaju i stanu skóry
Kosmetyki powinny być dobrane do rodzaju i stanu skóry
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

O skórę dbamy pod okiem dermatologa, zmarszczki wykrywa nam sztuczna inteligencja, a kremy dobierają… skinfluencerzy. Tak wygląda branża beauty XXI wieku – to nie sezonowa fanaberia, ale odpowiedź na zmiany wynikające z naszych osobistych potrzeb.

Na ulicy czy w mediach często widać kobiety, które wyglądają młodo, choć w rzeczywistości mają 10 lat więcej. Geny? Być może, ale zdrowa skóra to przede wszystkim efekt zabiegów i stosowania dobrze dobranych kosmetyków. Żeby było jasne, nie chodzi o botoks. Dziś mamy na rynku tak wiele różnych rozwiązań, że wcale nie musimy wyglądać na "zrobione". O czym mówi się w kuluarach strefy beauty?

Narzędzia do oceny skóry

Czy można obliczyć swój wirtualny wiek? Albo sprawdzić, gdzie mamy najwięcej zmarszczek i którym partiom skóry warto poświęcić najwięcej uwagi? Teraz już tak! Na rynku mamy wiele aplikacji do analizy obszarów twarzy – to profesjonalne narzędzia, które pomagają nam wykryć problematyczne strefy, a następnie dopasować odpowiednią pielęgnację. Na czym to polega?

Wystarczy zrobić selfie bez makijażu, a po załadowaniu zdjęcia system podaje liczbę zmarszczek i przebarwień, a także ocenia poziom jędrność skóry i blasku. Po chwili dostajemy informację, jakie składniki powinny znaleźć się w produktach do pielęgnacji. Jeśli mamy problem z przebarwieniami, być może warto sięgnąć po specjalistyczne dermokosmetyki. Na kurze łapki i lwią zmarszczkę przyda się np. śluz ślimaka, toksyna botulinowa oraz peptydy biomimetyczne. A gdy potrzeba rozświetlenia, z pomocą przychodzi serum z witaminą C.

Medycyna regeneracyjna

Każda z nas chciałaby, aby jej skóra pozostała w dobrej formie mimo upływu czasu. W kręgu naszych zainteresowań jest już nie tylko medycyna estetyczna nieinwazyjna, lecz także zabiegi kondycjonujące i regenerujące. Polegają na tym, że zamiast walczyć z oznakami starzenia, stymuluje się naturalne procesy naprawcze naszego organizmu.

Początkowo były to głównie zabiegu z wykorzystaniem osocza bogatopłytkowego lub komórek macierzystych. Dziś mówimy o nowej metodzie. W skrócie chodzi o to, by stare komórki zastępować młodymi, dzięki czemu strażnicy młodości (kwas hialuronowy, elastyna i kolagen) zostają w naturalny sposób pobudzone do auto-produkcji. To taka kosmetologia high-tech, która pozwala nam wyglądać młodo bez ingerencji skalpela. Oczywiście nie rezygnujemy ze stosowania kremów czy serum. Tylko kompleksowa pielęgnacja da nam spektakularny efekt odmłodzenia.

Dedykowane kosmetyki

Z jednej strony zależy nam na spłyceniu zmarszczek, a z drugiej walczymy z łojotokiem, przebarwieniami czy trądzikiem różowatym. To podstawowe pytanie – jak wybrać krem, który zajmie się kilkoma rzeczami na raz? Odpowiedzią może być wizyta u dermatologa lub kosmetyki anti-aging do cery problematycznej. W drogeriach znajdziemy wiele propozycji, np. serum z kwasem glikolowym, który złuszcza rozjaśnia cerę, czy kremy z kwasem hialuronowym i alantoniną – jednocześnie łagodzą, nawilżają i chronią przed promieniowaniem UV.

Jak szukać dla siebie rozwiązania? Po pierwsze, czytajmy składy i sprawdzajmy, jakie substancje są odpowiednie dla naszego typu cery. Po drugie, nie bójmy się produktów dermatologicznych sądząc, że nie zadziałają na zmarszczki. Najlepszym przykładem są kremy z retinolem lub bakuchiolem, które pomagają walczyć z trądzikiem różowatym, a przy okazji hamują procesy starzenia. Pamiętajmy jednak, że w kosmetyce liczy się przede wszystkim właściwe zachowanie proporcji – zarówno jeśli chodzi o składy produktów, jak i częstotliwość wykonywania zabiegów.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także