Blisko ludziPolicja żywieniowa

Policja żywieniowa

Policja żywieniowa
Źródło zdjęć: © JupiterImages/EAST NEWS
08.12.2008 11:16, aktualizacja: 27.06.2010 21:23

Policja żywieniowa i kontrole fitnessu – tak już niedługo może wyglądać nasze politycznie poprawne życie.

A legitymacja z siłowni? Nie ćwiczysz? Nie jedz. Policja żywieniowa i kontrole fitnessu – tak już niedługo może wyglądać nasze politycznie poprawne życie.

Kelner grzecznie pyta: Czym mogę służyć? – Proszę duży stek argentyński z przysmażanymi ziemniakami, do tego butelkę czerwonego wina – zamawiam śmiało. Kelner mierzy mnie wzrokiem. –

Zgodnie z ustawą o walce z nadwagą jestem zmuszony poprosić pana o legitymację z siłowni – żąda zdecydowanym tonem. – Będę mógł zaserwować panu stek, jeśli się okaże, że pański Body-Mass-Index oscyluje w granicach normy (BMI to wskaźnik masy ciała – współczynnik powstały przez podzielenie masy ciała podanej w kilogramach przez kwadrat wysokości podanej w metrach – przyp. FORUM).

– Niestety, zapomniałem – przyznaję ze smutkiem. – W takim razie mogę panu zaproponować sałatkę z grzankami – odpowiada kelner z gorzkim uśmiechem. – Ale certyfikat od lekarza pierwszego kontaktu o pańskich parametrach wątrobowych ma pan oczywiście ze sobą? – dopytuje. – Niestety, też nie mam.

– W takim razie przyniosę panu szklankę niegazowanej wody. To i tak zdrowsze – kelner znika w kuchni.

Po tym skąpym obiedzie wychodzę z restauracji, a żołądek gra mi marsza. Właściwie nieustannie skręca mnie z głodu – żebym chociaż mógł zapalić papierosa! Już dziesięć lat minęło od czasu, gdy minister zdrowia zakazał palenia dla ochrony palaczy przed nimi samymi. Muszę szybko wrócić do domu, mam jeszcze resztkę kawy zadekowaną pod łóżkiem. Kawa tłumi głód.

Pełna wersja artykułu dostępna w aktualnym wydaniu "Forum".

Źródło artykułu:WP Kobieta
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (0)
Zobacz także