Blisko ludziJestem zakochana z wzajemnością, ale...

Jestem zakochana z wzajemnością, ale...

Jestem zakochana z wzajemnością, ale...
Źródło zdjęć: © JupiterImages/EAST NEWS
26.01.2007 15:24, aktualizacja: 26.01.2007 15:48

Sama nie wiem od czego zacząć. Jestem bardzo zakochana z wzajemnością. Problem tkwi w akceptacji rodziców, otoczenia. Rodzice nie akceptują tego, że mogę być z chłopakiem starszym, z trudną
przeszłością. Dla świętego spokoju okłamałam ich, ze już z nim nie jestem i nadal okłamuję.

Sama nie wiem od czego zacząć. Jestem bardzo zakochana z wzajemnością. Problem tkwi w akceptacji rodziców, otoczenia. Rodzice nie akceptują tego, że mogę być z chłopakiem starszym, z trudną przeszłością. Dla świętego spokoju okłamałam ich, ze już z nim nie jestem i nadal okłamuję. Oszukuję ich, gdzie wychodzę i z kim. Boję się wejść do domu, tak naprawdę boję się wszystkiego. Ale nie wyobrażam sobie żyć bez niego. Za bardzo go kocham. Nie wiem, co robić, jestem z nim szczęśliwa, ale boję się tego, że nasze szczęście ktoś zepsuje.

Brniesz w coraz trudniejszą sytuację. Droga, którą wybrałaś prowadzi donikąd. To nie jest nawet próba rozwiązywania problemu, to jest ucieczka od niego. Wydaje ci się, że na chwilę masz problem z głowy, ale tylko ci się wydaje, bo gdy prawda wyjdzie na jaw, problem będzie większy niż jest. Zapewniam cię o tym! Oszukujesz rodziców, wprowadzasz w błąd swoje otoczenie, a w konsekwencji, sprowadzasz na siebie i chłopaka same kłopoty, izolujesz siebie i jego od swojej rodziny, rozbijasz waszą rodzinę. No i jak sobie to wszystko wyobrażasz w przyszłości? Jak zamierzasz rodzicom powiedzieć, że jednak z nim jesteś, mimo, że wcześniej poinformowałaś ich o zerwaniu? Czym dłużej będziesz tkwiła w takim przekłamanym związku, tym trudniej będzie ci wyplątać się z tej trudnej sytuacji. Co odpowiesz na pytanie matki – córeczko dlaczego kłamałaś? Rozumiem cię, że kochasz, rozumiem, że chcesz budować swoje szczęście według własnego scenariusza, rozumiem, ze nie chcesz z miłości tej zrezygnować, wyłącznie dlatego, że chłopak
nie jest przez rodzinę akceptowany.... Wszystko to rozumiem, ale nie potrafię zrozumieć – Jak czujesz się w tej podwójnej roli? Dlaczego nie rozmawiasz o tym z rodzicami? Dlaczego nie przekonujesz ich do swoich racji ? Dlaczego nie stawiasz sprawy odważnie – chcę z nim być, spróbujcie uszanować moją decyzję. Nie wiem, na ile rodzice są stanowczy w swoim postanowieniu i twierdzą, że chłopaka nigdy nie zaakceptują, a na ile ich zdanie jest wyłącznie chwilowym osądem? Nie wiem, czy były już między wami rozmowy i do czego doprowadziły? Nie wiem też, jak układają się twoje relacje z chłopakiem, co planujecie, w jakiej perspektywie czasowej...??? Wszystko to są pytania, na które Ty powinnaś znać odpowiedź i w zależności od niej podejmować dalsze decyzje. Uważam, że masz prawo do szczęścia, masz prawo do własnych wyborów, masz prawo podejmować samodzielne decyzje, ale rodzice też mają swoje prawo, do tego, by znać decyzje córki i całą prawdę z jej życiem związaną. Im zarzucasz, że nie rozumieją ciebie, a ty? Czy
próbujesz ich zrozumieć? Czy starasz się znaleźć jakieś kompromisowe rozwiązanie? Czy myślisz na temat waszej (rodziców i twojej) przyszłości i wzajemnych relacji? Jeśli nie, zachęcam cię do tego, byś zaczęła o tym wszystkim myśleć, a potem odważnie poprosiła rodziców o rozmowę. Ufam, że skoro się kochacie i szanujecie, to i będziecie potrafili zrozumieć wzajemne racje. Jeśli spokojnie dojdziecie do porozumienia, wasze życie zacznie być pełniejsze, bardziej szczere i przede wszystkim bardziej uczciwe. Oby tak się stało!

Źródło artykułu:WP Kobieta