Blisko ludziJapoński trend - panna młoda z brzuchem

Japoński trend - panna młoda z brzuchem

Japoński trend - panna młoda z brzuchem
Źródło zdjęć: © Jupiterimages
13.07.2009 14:34, aktualizacja: 09.06.2010 06:12

W Japonii nastała nowa moda. Panie coraz częściej biorą ślub w zaawansowanej ciąży. A firmy organizujące wesela starają się wpisać w nowy trend i organizują specjalne ceremonie dla przyszłych mam.

W Japonii nastała nowa moda. Panie coraz częściej biorą ślub w zaawansowanej ciąży. A firmy organizujące wesela starają się wpisać w nowy trend i organizują specjalne ceremonie dla przyszłych mam.

Noszą one nazwę „dekichatta-kon”, ale w języku angielskim istnieje na podobny proceder mniej miłe określenie: „shotgun wedding”, oznaczające małżeństwo pod przymusem. Jednak Japonki nie boją się już stygmatu ciężarnej panny młodej. Jedna trzecia zawieranych tam małżeństw, to śluby par oczekujących właśnie potomka.

- Jeszcze kilka lat temu bycie w ciąży w dniu ślubu było w Japonii źle widziane, ale ostatnio zmieniliśmy swoje podejście – mówi w rozmowie z magazynem „The Times” Masashi Tsubonouchi z firmy zajmującej się organizacją ślubów i wesel. - Liczba urządzanych przez nas „dekichatta-kon” zaczęła rosnąć około pięć lat temu i dotychczas nie przestała się powiększać. W zeszłym roku obliczyliśmy, że około jedna czwarta naszych panien młodych spodziewała się dziecka, niektóre z nich biorąc ślub były w ósmym miesiącu ciąży. Kiedyś pary wstydziły się tego, a naszym zadaniem było ukrycie tego faktu przed rodzinami. Teraz wszyscy mają tak wyluzowane podejście do tematu, że staramy się zamienić ceremonię w podwójne świętowanie i na tyle, na ile to możliwe, ułatwić przyszłej mamie życie.

Jak? Na przykład przygotowując dla niej wolny od silnych zapachów bukiet ślubny, zajmowane przez nią miejsce w kościele będzie miękkie i przyniesie ulgę, a wokół krążyć będą asystenci, którzy w przypadku omdlenia szybko dostarczą szklankę wody i opiekę.

Wszystko wskazuje na to, że troska o klientki będące „przy nadzieci” opłaca się. Firma, w której pracuje Tsubonouchi zaczęła oferować tzw. „mamarriages” w 2003 roku. Przez pierwszych 12 miesięcy na tę propozycję zdecydowało się 50 par, w zeszłym roku już 200.

Skąd ta zmiana w podejściu do ciężarnych przyszłych żon? Wszyscy przypisują ją japońskiej piosenkarce pop, Namie Amuro, która w 1998 roku ogłosiła jednocześnie, że bierze ślub i że jest w trzecim miesiącu ciąży. W 2000 na podobny krok zdecydowała się inna wokalistka, Shizuka Kudo, w 2002 w trend wpisała się aktorka Sae Isshiki.

- Jeszcze 10 lat temu kobieta wstydziła się tego, że w dniu ślubu była w ciąży - mówi Chika Hirotani z firmy „Watabe Wedding”. – Ale teraz myślę, że około 20 procent naszej sprzedaży dokonuje się w tym sektorze, a to jest dobre dla przemysłu weselnego i dla wskaźnika urodzin w Japonii.

Źródło artykułu:WP Kobieta