Blisko ludziMały perfekcjonista

Mały perfekcjonista

Mały perfekcjonista
Źródło zdjęć: © -sxc.hu
27.07.2009 12:19, aktualizacja: 27.07.2009 17:39

Mam 2 synków, starszego 5 latka i 2 latka. Starszy zawsze był chłopcem dokładnym, wszyscy dziwili się jak tak małe dziecko może tak równo układać zabawki, wybierać stroje. Zawsze musiało być tak jak on chce.

Mam 2 synków, starszego 5 latka i 2 latka. Starszy zawsze był chłopcem dokładnym, wszyscy dziwili się jak tak małe dziecko może tak równo układać zabawki, wybierać stroje. Zawsze musiało być tak jak on chce. Jeśli chciałam mu ubrać w coś co nie akceptował, awantura gotowa. Od pewnego czasu to stało się horrorem, cokolwiek pokazuje nic nie pasuje. Stał się nerwowy. Nie ma dnia bez marudzenia o wszystko: ciuchy nie takie, łóżko na którym śpi od zawsze nie pasuje, nie ubierze okularów , bo mu przeszkadzają (nosi je już 2 lata) , siodełko w samochodzie przechylone więc jest poprawiane z 10 razy. Mąż pracuje za granicą, ale jesteśmy z nim, ponieważ jest taka możliwość. Traktujemy dzieci jednakowo, organizujemy wspólne wypady. Starszy syn teraz nic sam nie zrobi, nie podniesie jak upadnie. Z mężem rozważaliśmy rożne, aspekty, może to jeżdżenie tam i tu, odrywanie go od przedszkola, młodszy brat, oczywiście zaraz obwiniamy siebie. Ja aktualnie nie pracuje nie jestem z tego tytułu sfrustrowana ponieważ pracowałam 17
lat i chciałam cieszyć się wychowaniem dzieci. Starszy syn przed pójściem do przedszkola był z tatą , a ja pracowałam, a teraz się role odwróciły, ja jestem z młodszym a tata pracuje. Nie wiem czy jest mi pani w stanie pomóc jeśli tak to proszę o sugestie.

Wydaje się, że synek miał „od zawsze” skłonność do perfekcjonizmu. Kiedy był młodszy, Państwu ta skłonność nie przeszkadzała, teraz stała się uciążliwa. Trzeba zacząć lekceważyć grymaszenia syna. Jeśli chce dziesięć razy poprawiać fotelik w samochodzie , Państwo przestajecie na to reagować. Myślę, że spełnialiście wszystkie oczekiwania, gdy był młodszy. Dla świętego spokoju. Gdy podrósł, to co było świętym spokojem, stało się paradoksem. Trzeba spróbować spokojnie, lecz stanowczo ignorować „zachcianki” syna. Jeśli zaczyna się złościć, zostawić go z problemem. Potem warto o tym porozmawiać. Warto zapytać, co zezłościło go w konkretnej sytuacji i powiedzieć wtedy, co Was rozzłościło i dlaczego. Myślę, że wizyta u psychologa mogłaby Państwu pomóc. Nie wydaje mi się, byście Państwo napisali to wszystko, co mogłoby pomóc odpowiedzieć na pytanie – dlaczego synek tak się zachowuje i co zrobić, by było inaczej? Psycholog zapewne będzie chciał dowiedzieć się o Państwa rodzinie więcej niż to, co napisaliście, no i
przede wszystkim pozna Państwa synka. Od niego też zapewne sporo się dowie i będzie potrafił powiedzieć, co dalej robić, a jakich zachowań unikać.

Krystyna Zielińska - psycholog dziecięcy i logopeda

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (0)
Zobacz także