Blisko ludziKażdy wyjmuje komórkę i nagrywa policjanta. Funkcjonariusz powiedział, co myśli na temat krążących w sieci filmików

Każdy wyjmuje komórkę i nagrywa policjanta. Funkcjonariusz powiedział, co myśli na temat krążących w sieci filmików

Każdy wyjmuje komórkę i nagrywa policjanta. Funkcjonariusz powiedział, co myśli na temat krążących w sieci filmików
Źródło zdjęć: © Getty Images
18.04.2020 10:30, aktualizacja: 18.04.2020 15:03

– Miło by było, gdyby tak jak w USA, gdy policjant szarpie się, czy walczy z podejrzanym, społeczeństwo, zamiast wyciągać telefony i nagrywać oraz brać stronę tego, z którym policjant walczy, wzięło stronę policjanta i mu pomogło – mówi w rozmowie z WP Kobieta policjant, który chce pozostać pozostać anonimowy.

Klaudia Kolasa, WP Kobieta: W sieci pojawiło się dużo nagrań przedstawiających policjantów w negatywnym świetle. Jak pan myśli, z czego to wynika?
Problem jest bardzo szeroki i skomplikowany. Składa się na niego wiele czynników: poczynając od historii, poprzez wpływ mediów, aż po złe pojmowanie wolności przez obywateli. Do tego dochodzi rola, jaka spoczywa na policji i jaka wynika z obowiązującego prawa, nad którego przestrzeganiem policja ma czuwać. Kwestia walki o władzę pomiędzy politykami też nie pomaga. Dolewają oliwy do ognia, kreując obraz policjantów, jako tych, co stoją po stronie władzy, czy też sympatyzują z jednym, czy drugim ugrupowaniem politycznym.

Wspomniał pan o złym pojmowaniu wolności. Czy mógłby pan rozwinąć ten wątek?
Złe pojmowanie wolności można sprowadzić do tego, że obywatele, nie wszyscy oczywiście, często zapominają, że prócz praw, mają również obowiązki. Jednym z tych obowiązków jest przestrzegać prawa. Nie rozumieją, że wolność nie oznacza anarchii. Wolność kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność pozostałych obywateli. Obywatele, którzy stykają się na swojej drodze z policją, nie są większością, ale tylko niewielką częścią ogółu. Spośród tej niewielkiej części, tylko pewien procent okazuje brak zrozumienia dlatego, że jednak złamali prawo, a policjant robi to, co zrobić powinien. Wskazuje im naruszoną normę prawną, a następnie wdraża stosowny tryb naprawczy.

Widać to na nagraniach. Wiele osób odmawiając stosowania się do zaleceń, powołuje się na konstytucję.
Wynika to z obecnej sytuacji, jednak w sytuacji, kiedy policjant podejmuje czynności i podejmuje legitymowanie, to działa w granicy posiadanych uprawnień. Konstytucja nie ma tutaj nic do rzeczy. Policjant wykonuje swoje obowiązki na podstawie ustawy o policji. Jeżeli ktoś powołuje się na konstytucję, kiedy policjant prosi, by podał mu swoje dane, to ktoś taki okazuje rażący brak zrozumienia dla okoliczności i sytuacji, w której się znajduje. Odmowa udzielenia dokumentu stanowi wykroczenie samo w sobie i rodzi wynikające z tego konsekwencje.

Zobacz także: SIŁACZKI – program Klaudii Stabach. Sezon 2 odc. 1. Historie inspirujących kobiet

Na nagraniach widać, że policjantom również puszczają nerwy. Nie wydaje się panu, że te filmiki mogą rodzić uprzedzenia w społeczeństwie? Jednak stawiają policję w negatywnym świetle…
Ciężko mi odnosić do czegoś, czego nie widziałem. Co to znaczy, że puściły nerwy?

Konkretnie mam tu na myśli nagranie ze smażalni ryb, policjanci podnoszą głos i wyglądają na poirytowanych, napięcie jest dość mocno wyczuwalne. Widziałam, że wiele osób zarzucało funkcjonariuszom, że dotykali paragonów, kazali gromadzić się ludziom bliżej siebie. Jeśli nie zna się kontekstu całej sprawy, może się to wydawać irracjonalne.
Jeżeli nie zna się kontekstu całej sprawy, owszem, może się tak wydawać.

Jak pan, jako policjant czuje się, kiedy ogląda pan te nagrania?
Mam wrażenie, że ktoś chciał być sprytny i napotkał na swojej drodze kogoś, kto okazał się sprytniejszy od niego.

Czym się pan zajmuje w policji? Pomijając te wszelkie doniesienia w mediach, czy odczuł pan na własnej skórze, że obecnie stosunek Polaków do funkcjonariuszy się zmienił?
Zajmuję się naprawianiem świata. Na tyle, na ile jestem w stanie. Staram się zawsze służyć pomocą tym, którzy tej pomocy oczekują. Czy odczułem negatywne nastawienie? W życiu codziennym nie odczułem. Natomiast spotykam się z tym niemal dzień w dzień w internecie.

Słyszał pan od swoich kolegów o innych tego typu sytuacjach, które nie zostały uwiecznione w sieci?
Każda sytuacja jest inna. To, co pojawia się w sieci, zwykle ma pokazać to, co autor chce pokazać. Wybiórczy materiał, który jest pocięty i zmontowany tak, by pokazać jedynie, że policja jest zła, a autor nagrania jest kryształowy.

A czy zdarza się, że policjanci wychodzą poza swoje kompetencje? W końcu też są ludźmi. Obecna sytuacja jest trudna dla każdego, a praca policjanta jest wyjątkowo stresująca.
W policji służy jakieś 100 tys. osób. Przechodzą one przez sito kwalifikacji, jednak nie ma możliwości, by odsiać tych, co nigdy policjantami być nie powinni. Nie sprowadzałbym zjawiska łamania norm prawnych przez jednostki nazywające się policjantami do czasów, jakie mamy obecnie. Źródła tego, dlaczego niektórzy sprzeniewierzają się ideałom, jakimi powinien się kierować policjant, są liczne. Może to być słaba konstrukcja psychiczna i wpływ stresu, jednak trzeba pamiętać, że policjanci to nie maszyny, a ludzie mają wszystkie ludzkie ułomności.

Pana kolega wspominał mi o narastającej frustracji, która wynika z braku posłuszeństwa i tego, że teraz wszyscy powołują się na konstytucję, odmawiając chociażby przyjęcia mandatów. Stąd pomyślałam, że teraz to też może być czynnikiem.
Nie wydaje mi się, by to, że ktoś bezwiednie powołuje się na to, co przeczytał w internecie, rodziło jakieś szczególne komplikacje po stronie policjanta. Policjant świadomy swojej roli, przysługujących mu uprawnień i możliwości, zrobi to, co powinien i jak powinien. Bez względu na to, co obywatel będzie miał do przekazania.

Kwestia tego, czy coś jest zgodne, czy niezgodne z konstytucją, jak piszą w internecie, to nie jest kwestia, którą policjant ma rozstrzygnąć w czasie podejmowania czynności i ich przeprowadzenia. Jeżeli obywatel uważa, że coś odbywa się nie tak, jak powinno, ma zawsze możliwość złożenia skargi, udowadniania swoich racji przed sądem. Jednak warto, by ten obywatel wiedział, że to wszystko odbywać się będzie po zakończeniu przez policjanta czynności, a nie w czasie ich trwania.

Rzadko się o tym mówi, ale podobnie, jak lekarze, policjanci wiele ryzykują, pełniąc obecnie służbę. Wydaje mi się, że ludzie zupełnie o tym zapomnieli. Czy spotkał się pan z jakimiś miłymi inicjatywami dla policji w tym trudnym czasie?
Miłe inicjatywy. Miła jest np. ciepła kawa czy herbata podana z serdeczności. Miłe jest usłyszeć zwykłe "dziękuję" ze strony obywatela, który przyszedł z problemem i ten problem został rozwiązany. Nie mówiąc o tym, że miło by było, gdyby tak jak w USA, gdy policjant szarpie się czy walczy z podejrzanym, społeczeństwo zamiast wyciągać telefony i nagrywać oraz brać stronę tego, z którym policjant walczy, wzięło stronę policjanta i mu pomogło. To takie marzenia, bo póki co, wystarczającym będzie, jeśli najzwyczajniej nikt policjantowi nie będzie w wykonywaniu jego obowiązków przeszkadzał.

Jest coraz więcej przypadków zachorowań wśród policjantów. Nie boi się pan, że w trakcie służby naraża pan siebie i swoją rodzinę?
Taka służba. Niebezpieczeństw jest wiele. Niekoniecznie musi być to wirus. Może być nóż, samochód, czy inna okoliczność.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Kobieta
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (1147)
Zobacz także